fot. Jarosław Ryfun
2,2 tysiące hektarów powierzchni - tyle zyska miasto Słupsk na włączeniu w jego granice obszaru sołectw Siemianice i Bierkowo oraz części sołectwa Płaszewko. Miasto stawia sprawę jasno: bez nowych terenów, nie będziemy mogli się rozwijać. I pokazuje, że „nowi” słupszczanie na tym połączeniu na pewno nie stracą. A zyskać mogą wiele.
Emocji wokół zmian granic Słupska jest wiele. Ostatnio poznaliśmy projekt rozporządzenia Rady Ministrów w tej sprawie. Rekomenduje się w nim przyłączenie do Słupska sołectw Siemianice i Bierkowo oraz części sołectwa Płaszewko. Łącznie Słupsk zyskałby ponad 2,2 tys. hektarów powierzchni. Słupszczaninami stałoby się ponad 3 tys. mieszkańców Siemianic oraz ponad tysiąc osób mieszkających w Bierkowie. Zdecydowana większość z nich pracuje w Słupsku i obecnie codziennie, by wjechać albo wyjechać z miasta, stoi w korkach. Z myślą o nich planowana jest przebudowa dróg dojazdowych do Słupska.
Miasto planuje także szybko uruchomić w przyłączanych sołectwach miejską sieć komunikacyjną. Przedłużona linia nr 19 będzie jeździła do Bierkowa, a linia nr 2 zostanie wydłużona z ulicy Spokojnej do Siemianic z dwukierunkową obsługą ul. Miejskiej i ul. Spacerowej. Dodatkowo planowane jest uruchomienie nowej linii nr 12, która kursowałaby do Niewierowa.
Planowana jest także budowa licznych połączeń drogowych w obrębie obecnych sołectw, które skomunikują je ze Słupskiem.
Miasto gwarantuje kontynuację rozpoczętych inwestycji oraz utrzymanie placówek oświatowych (szkoły, przedszkola) z zachowaniem dotychczasowej kadry. Nic nie zmieni się także w zasadach przyjęć do nich dzieci, wciąż działać będą świetlice. Zapewnia także, że obecny fundusz sołecki, choć formalnie zastąpiony budżetem obywatelskim, będzie do dyspozycji mieszkańców.
Nie bez znaczenia jest wprowadzenie jednakowej polityki taryfowej w zakresie gospodarki wodno-ściekowej oraz gospodarki odpadami. Oznacza to, że wszyscy starzy i nowi mieszkańcy Słupska będą płacić tyle samo za wodę, odbiór ścieków i odpadów. Obecnie ścieki ze wszystkich miejscowości są odprowadzane przez miejską spółkę Wodociągi Słupsk do miejskiej oczyszczalni ścieków, a odpady komunalne z terenu całej gminy Słupsk odbiera Zakład Unieszkodliwiania Odpadów w Bierkowie, który jest jednostką organizacyjną miejskiej spółki Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Słupsk. Więc w tej kwestii dla mieszkańców przyłączanych sołectw nic się nie zmieni.
- Przyjęte w projekcie rozporządzenia rozwiązanie bardzo nas cieszy - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin sekretarz miasta Łukasz Kobus.
- W ocenie miasta Słupsk jest to bardzo dobra decyzja. Stanowi ona kompromis - godzi zarówno interesy miasta, jak i gminy wiejskiej, przy rozważeniu argumentacji obu stron. Uwzględnia ona mniej niż 40 procent pierwotnie wnioskowanych przez miasto terenów, jednak jestem przekonany, że taka zmiana granic pozwoliłaby na zabezpieczenie najcenniejszych potrzeb miasta i stanowiłaby wystarczający impuls rozwojowy dla Słupska - przekazał sekretarz miasta.
Łukasz Kobus podkreślił, że po rozszerzeniu, miasto zamierza zrealizować wszystkie obietnice, złożone mieszkańcom terenów, które mają zostać włączone w granice administracyjne Słupska. - W momencie, kiedy rozporządzenie zostanie faktycznie podjęte - będzie nas czekało bardzo dużo pracy. Na pewno dostosujemy budżet do nowych warunków. Skupimy się przede wszystkim na tym, aby spełnić obietnice, które nowym mieszkańcom złożyliśmy - zapewnił Łukasz Kobus.
Ostateczna decyzja Rady Ministrów w sprawie włączenia w jego granice obszaru sołectw Siemianice i Bierkowo oraz części sołectwa Płaszewko ma zapaść do końca lipca.