fot. Marcin Turalski
W piątek wichura zerwała iglicę z wieży kościoła, uszkadzając dach świątyni i domu parafialnego. Nikomu nic się nie stało. Jak poinformował ks. Zbigniew Krawczyk, strażacy zabezpieczyli dach przed dalszymi zniszczeniami. W nadchodzącym tygodniu będą szacowane straty.
- To, co się wydarzyło jest wielką szkodą dla kościoła. Budynek był ubezpieczony, ale te środki z pewnością nie wystarczą na odbudowę dachu świątyni - mówił ks. Zbigniew Krawczyk. - Remont będzie wymagał ograniczenia w korzystaniu z części Kościoła - zaznaczył.
W domu parafialnym, gdzie został uszkodzony dach, przebywają uchodźcy z Ukrainy. To 24 osoby, które musiały się przenieść do innych pomieszczeń. - Uchodźcy opuścili najwyższą kondygnację budynku ze względu na zagrożenie energetyczne. Najbardziej zniszczony pokój został całkowicie wyłączony z użytkowania, ale z dwóch pozostałych będzie można korzystać - przekazał ks. Zbigniew Krawczyk.
Na miejscu była konserwator zabytków Krystyna Mazurkiewicz-Palacz i wiceprezydent Słupska Marek Goliński.
Kościół jest otwarty dla wiernych.
el/aś