fot. prk24.pl
Kobieta zgłosiła jednej z ubezpieczalni o wypadku, którego rzekomo doznała na cmentarzu. Jak się jednak okazało, do wypadku doszło w innym miejscu. 61-latka usłyszała zarzut próby wyłudzenia ponad 40 tysięcy złotych odszkodowania.

Jak powiedziała sierż. Magdalena Szukajło z KPP w Pile, policjanci ustalili, że 61-letnia mieszkanka powiatu pilskiego poinformowała jedną z ubezpieczalni o nieszczęśliwym wypadku, którego rzekomo doznała na cmentarzu.

Kobieta napisała, że podczas schodzenia ze schodów na terenie cmentarza poślizgnęła się i upadła, w wyniku czego doznała złamania kostki lewej nogi. - Dokumentacja zdarzania zawierała również oświadczenie 21-latki, która miała być naocznym świadkiem tej sytuacji - wskazała Szukajło.

Dodała, ze dalsze czynności policjantów pozwoliły ustalić prawdziwy przebieg wydarzeń i potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia funkcjonariuszy. 21-latka przyznała, że nie była świadkiem upadku swojej znajomej, a oświadczenie podpisała w zamian za obiecaną korzyść finansową.

- Policjanci ustalili też, że 61-letnia kobieta od dłuższego czasu miała problemy zdrowotne oraz chodziła o kuli - zaznaczyła Szukajło. Dodała, że w trakcie przesłuchania mieszkanka Piły oświadczyła, że do zdarzenia faktycznie doszło, jednak w innym miejscu.

61-latka usłyszała zarzut dotyczący usiłowania wyłudzenia odszkodowania, za co grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

PAP/rz