fot. prk24.pl
Łupem 51-latka padały głównie zlewy, baterie i przyłącza z syfonami.
Mężczyzna działał od marca do kwietnia bieżącego roku. - Sprawca przywłaszczył mienie o łącznej wartości ponad trzech tysięcy złotych - powiedziała Polskiemu Radio Koszalin rzeczniczka Komendy Powiatowej
Policji Karolina Seemann.
Skradzione przedmioty trafiały do innego mężczyzny, który miał zajmować się ich sprzedażą. Policji udało
się odzyskać część rzeczy.
51-latek usłyszał już zarzuty kradzieży i usiłowania kradzieży, a mężczyzna, do którego trafiały skradzione rzeczy - zarzut paserstwa. Za przestępstwa przeciwko mieniu grozi im nawet pięć lat więzienia.
ma/zn