fot. archiwum prk24.pl
40 lat temu, 22 kwietnia 1982 r., ogłoszono powstanie Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność”. Określała ona program i metody walki Związku, podejmowała decyzję o akcjach oporu w kraju oraz występowała jako partner wobec zagranicznych central związkowych.

Wprowadzenie stanu wojennego doprowadziło do paraliżu struktur „Solidarności”. Masowe aresztowania przedstawicieli obradującej w Gdańsku Komisji Krajowej NSZZ „S”, dokonane w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., sprawiły, że lokalni działacze musieli decydować się na podejmowanie samodzielnych inicjatyw oporu wobec reżimu stanu wojennego. Wielu z nich miało spore doświadczenie w podejmowaniu istotnych decyzji, ponieważ centrala Związku pozostawiała strukturom regionalnym sporą autonomię. Ciężar odpowiedzialności za kontynuowanie walki z reżimem komunistycznym spoczywał więc głównie na lokalnych działaczach. W pierwszych dniach stanu wojennego pozostający na wolności przywódcy regionów wydawali odezwy do związkowców, które nawoływały do podejmowania biernego oporu wobec przepisów stanu wojennego i strajków ostrzegawczych w obronie aresztowanych, internowanych i zwalnianych z pracy. Bogdan Borusewicz nawoływał także do niszczenia list członków „Solidarności”, aby utrudnić działania milicji i Służby Bezpieczeństwa. Powstały 19 grudnia 1981 r. w Gdańsku Krajowy Komitet Strajkowy, pod przywództwem Eugeniusza Szumiejki, był inicjatywą lokalną, która nie zdołała nawiązać kontaktów z przedstawicielami „Solidarności” w innych regionach. Dopiero w styczniu 1982 r. KKS przekształcił się w Ogólnopolski Komitet Oporu (OKO). W pierwszej odezwie jego założyciele pisali, że OKO biorąc „na siebie obowiązek koordynowania działalności konspiracyjnej na terenie całego kraju, odrzuca jakąkolwiek ewentualność reprezentowania związku w oficjalnych rozmowach z władzami”. W połowie lutego Szumiejko i pozostali twórcy OKO nawiązali kontakty z przywódcami podziemia w kilku najważniejszych ośrodkach „Solidarności”. Opór części z nich, m.in. Zbigniewa Bujaka, wzbudzały plany stworzenia organizacji koordynującej działalność wszystkich ośrodków „S”. Argumentowali, że w ten sposób reżim łatwo doprowadzi do całkowitego rozbicia podziemia. Do powołania centralnego zarządu konspiracyjnej „Solidarności” pozytywnie odniósł się m.in. Kornel Morawiecki z Wrocławia. Ostatecznie na początku kwietnia 1982 r. działacze „S” uzgodnili kompromis, którego podstawą był list Władysława Frasyniuka adresowany do Bogdana Lisa i Bogdana Borusewicza. -Uważam, że musi powstać ogólnopolskie ciało koordynująco-opiniodawcze o nazwie Krajowa Komisja Koordynacyjna. Myślę, że ma to ogromne znaczenie psychologiczne, a także jest nawiązaniem do tymczasowości sytuacji, w jakiej jest Związek -pisał przywódca z Wrocławia. Zbigniew Bujak uznał, że do powołania ogólnopolskiej komisji konieczne jest, mimo ogromnego ryzyka wpadki, osobiste spotkanie liderów. Ich spotkanie odbyło się 20 lub 21 kwietnia w żoliborskiej willi aktorki Lucyny Winnickiej, koleżanki Anny Kruczkowskiej-Bikont, dziennikarki „Tygodnika Mazowsze”. W rozmowach wzięli udział: Zbigniew Bujak (Mazowsze), Władysław Frasyniuk (Dolny Śląsk), Władysław Hardek (Małopolska), Bogdan Lis (Gdańsk) oraz Barbara Labuda, Ewa Kulik, Helena Łuczywo i Joanna Szczęsna. W czasie rozmów powołano Tymczasową Komisję Koordynacyjną. W założeniu TKK była organem, który miał działać „do czasu wznowienia prac przez Komisję Krajową NSZZ Solidarność z Lechem Wałęsą na czele”. 22 kwietnia wydano oświadczenie założycielskie TKK. „Przede wszystkim musimy odbudowywać struktury związkowe i organizować się do wspólnego działania” – podkreślali jego autorzy. Celem oporu społecznego miało być odwołanie stanu wojennego, ponowna legalizacja „Solidarności” i przywrócenie swobód obywatelskich. Rezygnacja z ustępstw na rzecz komunistów i wspieranie różnych form obywatelskiego oporu miało zmusić władze do szukania kompromisu ze społeczeństwem. Wśród przywódców TKK trwał jednak spór co do drogi do osiągnięcia tego celu. Spierano się m.in. o sens organizacji strajku generalnego. W lipcu 1982 r. TKK wydała deklarację „Społeczeństwo podziemne”. - Podziemny ruch oporu musi zmniejszyć poczucie osamotnienia jednostki. Musi uczyć zbiorowego działania, umacniać świadomość, że tylko dzięki samoorganizacji i własnej inicjatywie możemy osiągać nasze cele. Musi ukazywać społeczeństwu tkwiącą w nim siłę - głosiła deklaracja. 31 sierpnia tego samego roku, w drugą rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, TKK wezwała do masowych protestów, a 10 listopada 1982 r. – miesiąc po uchwale sejmowej, na mocy której formalnie zdelegalizowano NSZZ „Solidarność” – zaapelowała o zorganizowanie strajku generalnego, co nie spotkało się jednak ze znaczącym odzewem społecznym i zostało uznane za porażkę podziemia antykomunistycznego. W wydanej 22 stycznia 1983 r. deklaracji programowej „Solidarność dziś” TKK stwierdzała: - Celem naszej walki pozostaje realizacja programu I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ Solidarność, programu demokratycznych reform niezbędnych dla podniesienia kraju z upadku. [...] By system władzy w Polsce zdolny był do ustępstw, by realna stała się perspektywa reform, konieczne są działania prowadzące do załamania się obecnej dyktatury”. Autorzy deklaracji surowo oceniali władze stanu wojennego, zarzucając im antydemokratyczne działania, rozbijanie solidarności społecznej oraz zaprowadzenie rządów opartych na przymusie i powszechnym zagrożeniu „w stopniu nieznanym w Polsce od czasów stalinowskich”. TKK wzywała członków i sympatyków „Solidarności” do uczestnictwa w tzw. froncie odmowy. Obejmować miał on bojkot tworzonych przez władze związków zawodowych, organizacji i instytucji manifestujących swoje poparcie dla dyktatury, a także wybory do Sejmu i rad narodowych oraz oficjalne demonstracje. Apelowała również o rozwój niezależnego życia umysłowego, społeczną solidarność i pomoc dla osób represjonowanych. Istotną nowością w deklaracji „Solidarność dziś” było otwarcie perspektywy dla legalnych działań opozycyjnych w oficjalnych instytucjach, których celem jest zaspokajanie autentycznych potrzeb społecznych. TKK wzywała do tworzenia środowiskowych kodeksów postępowania, „w których selektywny bojkot łączyć się będzie ze wskazywaniem godnych i uczciwych sfer społecznej i zawodowej aktywności”. Komisja podejmowała też działania z brukselskim Biurem Koordynacyjnym NSZZ „Solidarność” za Granicą. Zdaniem podziemnych władz Związku do podjęcia rozmów z solidarnościową opozycją mogłyby doprowadzić rządzących strajki. - Perspektywa strajku generalnego, który jest nieuchronny według naszej oceny, nie przekreśla programu ewolucyjnej przemiany systemu. Wskazuje tylko sposób załamania obecnej dyktatury i stworzenia warunków wyjścia na drogę demokratycznych reform- głosiła deklaracja. TKK była stałym obiektem zainteresowania komunistycznych służb, co skutkowało aresztowaniami jej działaczy. W śledztwach przeciw TKK prowadzonych przez MSW w latach 1982–1984 członkom komisji zarzucano szpiegostwo oraz udział w organizacji zmierzającej do „obalenia przemocą ustroju PRL”. Ścigano ich listami gończymi. W 1986 r. powołano stanowisko sekretarza TKK, którym został Lech Kaczyński. Jego brat, Jarosław, został z kolei kierownikiem nowo utworzonego Biura Społeczno-Politycznego TKK. Przełomem w dziejach podziemnej „Solidarności” była ogłoszona w tym samym roku amnestia dla więźniów reżimu komunistycznego. Uwolnieni działacze zorganizowali jawną Tymczasową Radę NSZZ „Solidarność”. Jako struktura konspiracyjna TKK działała do 25 października 1987 r. Wówczas to władze związkowe zdecydowały o scaleniu TKK i TR NSZZ „S” w Krajowy Komitet Wykonawczy. PAP