fot. pixabay.com
W wyniku tragicznego zdarzenia spłonęło prawie całe miasto, ocalały jedynie trzy lub cztery murowane budynki. Odbudowa Słupska zajęła blisko 100 lat.

Do tragedii doszło 16 kwietnia 1477 r. (według niektórych historyków 1476 roku). Ogień wybuchł w warsztatach tkackich i błyskawicznie ogarnął całą drewnianą zabudowę miasta. W wielkim pożarze spłonęły też cenne dokumenty, w tym także m.in. oryginał dokumentu margrabiów brandenburskich z 9 września 1310 roku, w którym dokonano powtórnej lokacji miasta na prawie niemieckim. Pożar zahamował rozwój miasta, ale miał także wpływ na jego ostateczny układ przestrzenny. Władze Słupska „wyprowadziły” poza ścisłe centrum miasta wszystkie niebezpieczne (pracujące w oparciu o ogień) warsztaty. Tak doszło do powstania dzisiejszych ulic: Garncarskiej, Kowalskiej czy Drewnianej, w których obrębie lokalizowano warsztaty poszczególnych branż. Wtedy też pojawiły się pierwsze przepisy przeciwpożarowe, które zmuszały właścicieli budynków do ich wyposażenia w wiadra, bosaki czy piasek służący do zaduszania ognia w zarodku. O tym pożarze Piotr Głowacki rozmawiał z Tomaszem Urbaniakiem, znawcą historii miasta. pg/mt

Posłuchaj

rozmowa Piotra Głowackiego z Tomaszem Urbaniakiem
  • 00:00:00 | 00:00:00
::