fot. Jarosław Ryfun
Piątek, to trzeci dzień tegorocznego Festiwalu Miejsc i Podróży „Włóczykij” w Gryfinie. Pasjonaci wędrówek dalekich i bliskich codziennie, m.in. podczas licznych prezentacji, poznają nowe miejsca i nowych ludzi.
W Gryfinie jest Jarosław Rochowicz z Radiowego Klubu Obieżyświata, który codziennie na radiowej antenie relacjonuje festiwalowe wydarzenia i toczy mnóstwo rozmów z ich uczestnikami.
Jednym z licznych uczestników Festiwalu jest Wojciech Skrzypczak, podróżnik. - To już mój piąty „Włóczykij” - powiedział. - Magnesem, który bardzo mocno przyciąga mnie do tego miejsca, jest fakt, że jesteśmy tutaj piękną społecznością, nie ma między nami różnic wynikających z tego, że ktoś jest prelegentem, ktoś inny organizatorem czy uczestnikiem. Można powiedzieć, że wszystko robimy tutaj wspólnie - powiedział.
Podróżnik zwrócił uwagę, na to, że tegoroczny Festiwal, ze względu na sytuację w Ukrainie, jest odmienny niż poprzednie edycje. - Słusznie Ukraina stanowi centrum tego spotkania - przyznał. - Dużo o tym mówimy, dużo o tym myślimy - podkreślił.
Przyznał także, że środowisko podróżnicze, ze względu na pandemię, ma za sobą trudny okres. - Z ograniczeniami, jakie przyniósł ten czas, średnio sobie poradziłem. Miałem więcej czasu na czytanie, hobby, ale to nie ratowało sytuacji - stwierdził.
Jest duża szansa, że na kolejnych „Włóczykijach” będzie można zobaczyć prezentację Wojtka Skrzypczaka o bardzo bliskiej jego sercu Brazylii, w której spędził dwa lata życia. - To fascynujący kraj ze wspaniałymi, otwartymi ludźmi. Ale też i z ogromnymi problemami, przestępczością, rozwarstwieniem społecznym, brakiem klasy średniej, potężnymi konfliktami na tle klasowym i rasowym - powiedział.
Wojciech Skrzypczak - podróżnik
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
Uczestnicy tego wyjątkowego spotkania nie bez powodu mówią o sobie jak o wielkiej, podróżniczej rodzinie
Bartek Twaróg, fotograf, podczas
tegorocznego Festiwalu nie jest prelegentem, ale słuchaczem. - To
powrót do korzeni, do mojego pierwszego Festiwalu, do ludzi, których
wówczas poznałem i zapamiętałem - powiedział. - To takie spotkanie po
latach z fajną rodziną, do której chce się wracać i z którą
chce się być.
Oceniając okiem fachowca pokazane na
tegorocznym Festiwalu fotografie podróżnicze, przyznał, że poziom
ich prezentacji jest bardzo wysoki. - Jestem tym pozytywnie
zaskoczony. A jeszcze kilka lat temu zdarzało się, że profesjonalni
fotografowie nie wiedzieli, jak opisać swoje zdjęcia - stwierdził.
Uczestniczką tegorocznego „Włóczykija”
jest też Diana Czajkowska, podróżniczka, propagatorka „leśnych
kąpieli”: - Idziemy do lasu i zanurzamy się w jego atmosferze,
kąpiemy się w niej, używając do tego wszystkich naszych zmysłów -
tłumaczyła podróżniczka.
Zapytana o to, czym jest dla niej Festiwal, odpowiedziała: - To bardzo wyjątkowe wydarzenie. Ogromnie
się cieszę, gdy tutaj przyjeżdżam. „Włóczykij” to przygoda
związana z poznawaniem ludzi. W wielu miejscach, o których tutaj
słyszę, nie byłam. Ale oglądając prezentacje, mam wrażenie, że
podróżowałam wspólnie z prelegentami.
Festiwal potrwa do niedzieli. Na
naszej antenie - codzienne relacje z „Włóczykija”, a w weekend specjalne wydania Radiowego Klubu
Obieżyświata - w sobotę i niedzielę od 13:00 do 15:00 prosto z
Gryfina.
Patronat medialny nad imprezą
sprawuje Polskie Radio Koszalin.
Czytaj więcej