fot. Adria Jakubik
Aż 98 proc. uczestniczących w konsultacjach społecznych mieszkańców gminy Manowo, do której należy Kretomino, opowiedziało się przeciwko włączeniu tej miejscowości do Koszalina. Na znak protestu w piątek o godzinie 14.00 mieszkańcy Kretomina będą blokowali przejście dla pieszych na drodze krajowej nr 11.

Roman Kłosowski, wójt gminy Manowo podkreślił, że protest jest wyrazem bezsilności mieszkańców wobec planów Koszalina: - Nie czarujmy się - wszystko zależy nie od nas, od wójta, rady czy mieszkańców, ale od decyzji politycznych, jakie zapadną w Warszawie. Nie chciałbym być pesymistą, ale w ostatnich latach to może w jednym, czy w dwóch miejscach w skali kraju udało się obronić jakąś miejscowość przed zakusami dużych miast, a w pozostałych nie.

Wójt Kłosowski zaznaczył również, że odłączenie Kretomina znacząco pogorszy sytuację finansową gminy Manowo: - Będziemy mieć mniejsze dochody własne i na pewno to odczujemy, ponieważ Kretomino to dosyć zamożna miejscowość.

Do poszerzenia granic Koszalina potrzebna jest zgoda Rady Ministrów. Ostatnio miasto otrzymało ją w 2010 roku, przyłączając Jamno i Łabusz.

W grudniu koszalińscy radni przyjęli uchwałę rozpoczynającą procedurę poszerzenia granic administracyjnych miasta. Zgodnie z planami, do Koszalina 1 stycznia 2023 roku miałyby zostać włączone sołectwa Mścice, Kretomino oraz część Starych Bielic.

W konsultacjach społecznych mieszkańcy gmin Biesiekierz i Manowo wyrazili swój sprzeciw wobec zmian granic, a 24 lutego radni powiatu koszalińskiego przyjęli uchwałę, w której wyrazili negatywną opinię w sprawie zmiany granic Koszalina. Konsultacje społeczne w gminie Będzino zakończą się 7 marca.

aw/aj

Posłuchaj

Roman Kłosowski, wójt gminy Manowo o planowanej procedurze Roman Kłosowski, wójt gminy Manowo o mieszkańcach sołectw