
fot. Radosław Zmudziński


-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński
-
fot. Radosław Zmudziński



fot. Radosław Zmudziński
W 23. kolejce Suzuki I Ligi podopieczni Piotra Ignatowicza przegrali u siebie po dogrywce z AZS-em AGH Kraków 98:100. Była to dwunasta porażka koszalińskiego zespołu w tym sezonie i druga z zespołem z Małopolski.
Żak grał bardzo dobrze przez większą część spotkania. Pierwszą odsłonę koszalinianie wygrali 20:13. Gospodarze dzielili się piłką i trafiali niemal z każdej pozycji. Świetnie w ataku spisywało się trio Harris-Dłoniak-Zarzeczny. Amerykański środkowy z polskim paszportem tylko w tej kwarcie zdobył aż siedem punktów, a kapitan Żaka i doświadczony rzucający - po pięć.
Druga część meczu była bardzo wyrównana. Koszalinianie utrzymywali przewagę, a na przerwę schodzili prowadząc 49:30.
W trzeciej kwarcie podopieczni Piotra Ignatowicza zagrali znacznie lepiej. W ataku przebudził się Pryć, który zdobywał punkty seriami. Trafiał spod kosza i półdystansu, a nawet przeprowadził akcję „dwa plus jeden”. Niespełna 24-letniego rzucającego na obwodzie wspomagali Tomaszewski i Zarzeczny, a goście popełniali za to sporo błędów - m.in. kozłowania i notowali więcej przewinień. W efekcie po 30 minutach koszalinianie prowadzili 71:60.
Ostatnia kwarta wydawała się być formalnością. Żak po rzutach Dłoniaka i Zarzecznego miał nawet 15 punktów przewagi. AZS przebudził się jednak dwie minuty przed końcową syreną i zaczął bardzo szybko odrabiać straty. Najpierw dwa rzuty wolne wykorzystał Pawlak, a po chwili za dwa trafili Pieniążek i Fraś. Żak miał już problemy z przeprowadzeniem ataku. Koszalinianie próbowali przytrzymać piłkę, aby „ukraść” krakowianom czas. Goście jednak wymusili sporo błędów na podopiecznych Piotra Ignatowicza, m.in. kozłowania i złych podań. Na sekundę przed końcem Żak miał trzy oczka przewagi (87:84). Zarzeczny faulował jednak rzucającego zza łuku Pawlaka, a ten wykorzystał wszystkie rzuty wolne i tym samym doprowadził do dogrywki.
Ostatnie pięć minut to nerwowa gra z obydwu stron. Zespoły co chwilę zmieniały się na prowadzeniu. Na sekundę przed końcem w lepszej sytuacji byli gospodarze, bowiem za dwa trafił Zarzeczny. Kiedy już wydawało się, że koszalinianie sięgną po dwa punkty, niemal równo z syreną za trzy trafił Pawlak i wyrwał wygraną.
Trener Żaka Piotr Ignatowicz podkreślił, że AZS grał bardzo agresywnie. Przypomniał, że dzięki temu wygrał dwa trudne mecze, m.in. u siebie z Kotwicą: - Ich miejsce w tabeli nie jest przypadkowe, choć ich styl gry nie do końca może się podobać.
Ocenił, że Żak grał dobrze do 23. minuty, czyli do momentu, w którym wypracował sobie 18-punktową przewagę: - W końcówce zabrakło chłodnej głowy. Popełniliśmy te same błędy jak w meczu z GKS-em Tychy. Podejmowaliśmy złe decyzje i mieliśmy za dużo strat. Przerywaliśmy akcje gości faulami, a mogliśmy dać dłużej im pograć przy tak dużej przewadze, a potem obronić dwie akcje i mecz byłby wygrany. W dogrywce - po trudnym jej początku, bo goście dwa razy trafili za trzy - udało nam się podnieść. Kiedy po rzucie Zarzecznego wydawało się, że mamy wygraną, to w samej końcówce trafił Pawlak i zapewnił AZS-owi zwycięstwo.
Z kolei szkoleniowiec gości Wojciech Bychawski podkreślił, że jego podopieczni w ostatnim czasie wykonują „rzeczy nadprzyrodzone”: - To, co zrobiliśmy w sobotę, jest niepojęte. Niesamowity powrót w do gry ostatnich trzech minutach. Tak ogromnego zaangażowania jeszcze nie widziałem. Gra w defensywie Michała Pieniążka była świetna, a on przecież dopiero zaczyna grać na poziomie pierwszoligowym. Co do rzutu w ostatniej sekundzie Pawlaka, to była już kwestia szczęścia. Rozrysowaliśmy akcję, a zawodnik zagrał dokładnie tak, jak planowaliśmy.
MKKS Żak Koszalin - AZS AGH Kraków 98:100 (20:13, 29:30, 22:17: 16:27, 11:13)
Żak: Mateusz Pryć 20, Jakub Dłoniak 18, Marcin Tomaszewski 16, Darrell Harris 9 (20 zb., 7 as.), Maciej Szewczyk 2 - Marcin Zarzeczny 25, Mikołaj Czyż 5, Eryk Naczlenis 3.
AZS: Wojciech Leszczyński 20, Paweł Zmarlak 13, Szymon Pawlak 13, Kacper Majka 12, Wojciech Fraś 10 - Potr Lis 19, Kacper Rojek 5, Damian Dyrda 4, Patryk Wydra 2, Michał Pieniążek 2.
Radosław Zmudziński/aś
Posłuchaj
trener Żaka Piotr Ignatowicz i rozgrywający Mateusz Pryć- 00:00:00 | 00:00:00
::
- 00:00:00 | 00:00:00
::