fot. pixabay.com
We wtorek Rada Polityki Pieniężnej podniosła wszystkie stopy procentowe o 50 pkt. bazowych. Stopa referencyjna, główna stopa NBP, wzrosła z 1,75 proc. do 2,25 proc. To już czwarta podwyżka stóp procentowych NBP w ciągu ostatnich czterech miesięcy.

jak poinformowała Rada Polityki Pieniężnej po wtorkowym posiedzeniu, decyzja o podwyżce wszystkich stóp procentowych NBP o 50 pkt. bazowych wchodzi w życie od 5 stycznia. Stopa referencyjna wzrosła do 2,25 proc., stopa lombardowa do 2,75 proc., stopa depozytowa do 1,75 proc., stopa redyskonta weksli do 2,30 proc., a stopa dyskontowa 2,35 proc.

RPP przypomniała, że inflacja w Polsce wzrosła w listopadzie 2021 r. do 7,8 proc. w ujęciu rok do roku. W ocenie rady, do wzrostu inflacji istotnie przyczynił się obserwowany w drugiej połowie 2021 r. wzrost światowych cen surowców, w tym energetycznych i rolnych, rekordowy wzrost cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla, rosnące ceny towarów, których podaż jest ograniczana przez globalne zaburzenia pandemiczne, a także dokonane już podwyżki cen energii elektrycznej i opłat za wywóz śmieci. Zdaniem RPP, w kierunku wzrostu inflacji oddziałuje także trwające ożywienie gospodarcze, w tym wzrost popytu stymulowany wzrostem dochodów gospodarstw domowych.

To już czwarta podwyżka stóp procentowych NBP w ciągu ostatnich czterech miesięcy. Jak wskazano w informacji na temat wtorkowej decyzji RPP, jej decyzje w kolejnych miesiącach "będą nadal nakierowane na obniżenie inflacji do poziomu zgodnego z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie, przy uwzględnieniu kształtowania się sytuacji koniunkturalnej, tak aby zapewnić średniookresową stabilność cen, a jednocześnie wspierać zrównoważony wzrost gospodarczy po globalnym szoku pandemicznym".

Według rady, w dłuższej perspektywie nastąpi obniżenie inflacji, do czego "przyczyni się oczekiwane wygaśnięcie części globalnych szoków podbijających obecnie dynamikę cen, a także podwyższenie stóp procentowych NBP".

Do przeciętnego konsumenta podwyższenie stóp procentowych oznacza z jednej strony prawdopodobne wyhamowanie podwyżki cen kupowanych na co dzień produktów, a z drugiej podwyższenie rat kredytów bankowych.

PAP/ar