fot. Jarosław Ryfun
Tegoroczna impreza odbyła się bez tradycyjnego jarmarku, mimo to nie zabraknie atrakcji. Od rana do godziny 16 można wrzucać do specjalnie ustawionej na rynku skrzynki, listy do św. Mikołaja.

Wśród autorów najciekawszych pomysłów, rozlosowanie zostaną słodkie nagrody: - Kolejny raz jest to niesamowita przygoda nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. Dużo świateł, dużo radości, a przy okazji my, dorośli, możemy poczuć się w tym trudnym okresie pandemicznym jak dzieci. Tego teraz nam brakuje - świętowania i poczucia wspólnoty.

Na darłowskim rynku pojawiło się też Rogate Ranczo, czyli zwierzęca zagroda przyjaciół Renifera Rudolfa. Dzieci mogą nakarmić przyjazne kozy albo przejechać się na kucyku. Chętnych nie brakuje.

- Bardzo nam się podoba, można wyjść z dziećmi i pokazać im zwierzęta. Szkoda, że nie ma stoisk, żeby sobie pochodzić, czy coś zjeść. Za to można nakarmić kozy i spotkać św. Mikołaja, więc jest niesamowicie - stwierdzili odwiedzający.

Darłowska Laponia świętego Mikołaja to też okazja do pomagania innym. W tym roku na rynku stanął namiot Fundacji DKMS, chętni mogą zapisać się jako dawcy szpiku, to inicjatywa mieszkańców, jak powiedziała Adrianna Czapirska.

- Inicjatywa wyszła, kiedy dowiedzieliśmy się, że nasza przyjaciółka potrzebuje pomocy. Jedyne co trzeba ze sobą przynieść, aby się zapisać, to dobre chęci i swoje policzki, żeby zrobić z ich wymaz. Złammy mit, że oddawanie szpiku boli, bo nie jest to prawdą - wyjaśniła Adrianna Czapirska.

kc/od

fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun

Posłuchaj

uczestnicy wydarzenia Adrianna Czapirska