fot. Kotwica Kołobrzeg/Facebook
W sobotę w 3. kolejce Suzuki 1 Ligi w Hali Millenium podopieczni Rafała Franka pokonali WKK Wrocław 76:66. Było to pierwsze zwycięstwo kołobrzeżan w tym sezonie.
- Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz. Byliśmy źli po porażce z Górnikiem. Dodatkowo ciążyła na nas presja, bo graliśmy po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością - powiedział Rafał Frank, szkoleniowiec Czarodziejów z Wydm. - Na początku rywale się otworzyli. Trafili kilka trójek z otwartych pozycji, my nie. Przed meczem powiedziałem zawodnikom, że mają poświęcić się w defensywie. To miał być klucz do zwycięstwa. Nie patrzę na statystyki. Wygraliśmy mecz, zespół pokazał charakter i „bił się” od pierwszej do ostatniej minuty, wykonał kawał dobrej roboty - dodał.
Wrocławianie bardzo szybko wymieniali podania i oddawali rzuty. Pierwszą kwartę wygrali 21:20. Postawa gości nie zaskoczyła kapitana kołobrzeskiego zespołu Piotra Śmigielskiego: - Wiedzieliśmy, że będą rzucać. Ale przecież nie da się wszystkiego trafiać przez całe spotkanie.
W kolejnych częściach spotkania kołobrzeżanie spisywali się już znacznie lepiej. Zbierali częściej piłkę pod koszem, przechwycili kilka piłek i w efekcie po pierwszej połowie prowadzili 35:31. W kolejnych kwartach udało się utrzymać prowadzenie, właśnie dzięki skutecznej grze w obronie. - Bez wątpienia pomogli nam kibice. Ich doping bardzo nas podbudował. Bardzo im za to dziękuję - dodał Szymon Długosz, silny skrzydłowy kołobrzeskiego zespołu.
Kotwica Kołobrzeg - WKK Wrocław 76:66 (20:21, 15:10, 19:22, 22:13)
Kotwica: Damian Pieloch 17, Piotr Śmigielski 14 (8 zb. i 7 as.), Remon Nelson 14, Mateusz Itrich 12, Szymon Długosz 11, Mikołaj Kurpisz 4, Wojciech Jakubiak 2, Hubert Wyszkowski 2, Patryk Wieczorek 0.
WKK: Michał Chrabota 24, Tomasz Ochońko 12, Tomasz Prostak 9, Nick Madray 8, Jakub Koelner 4, Maksymilian Wilczek 4, Jakub Patoka 3, Wojciech Wątroba 2, Fryderyk Matusiak 0.
red./rz
