- SOR działał w ograniczonym zakresie. Niestety spowodowały to
braki w kadrze lekarskiej. W ostatnim czasie kilku specjalistów
medycyny ratunkowej odeszło i przez to nie dało się już
zaplanować grafiku - wyjaśnił Artur Bobruk, dyrektor Szpitala
Powiatowego w Złotowie.
W związku z tą sytuacją starosta
złotowski złożył wczoraj zawiadomienie w prokuraturze. Jak
powiedział Polskiemu Radiu Koszalin -
mogły do tego doprowadzić wcześniejsze zaniedbania: - Zaczęły do
mnie napływać różnego rodzaju informację. Po przeanalizowaniu ich stwierdziłem, że tą sprawą powinna i musi zająć
się prokuratura. Oczywiście ta sytuacja
nie jest nowa. Zaniedbania poprzedniej dyrekcji są wyjaśniane -
podkreślił starosta Ryszard Goławski.
W miniony weekend, gdy SOR w Złotowie nie
działał, pacjentów z tego terenu przyjmował szpital w Pile.
Mieszkańcy Złotowa liczą, że sytuacja już się nie powtórzy, bo
boją się o swoje zdrowie.
Jak zapewnia dyrektor złotowskiego szpitala Artur Bobruk - władze lecznicy robią wszystko, by zapewnić ciągłość w funkcjonowaniu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
-
Trwają rozmowy i idą one w dobrym kierunku. Myślę, że listopad
będzie już bezproblemowy, a w październiku damy radę jeszcze w takim
okrojonym składzie. Przygotowujemy się, żeby te wszystkie dyżury
zostały zapełnione z nowo pozyskanymi lekarzami - poinformował
dyrektor.
Starosta złotowski planuje też zorganizować
spotkanie z lekarzami rodzinnymi i zachęcić ich do podjęcia
dyżurów w szpitalu.
pg/kc
