Młodzieżowe Centrum Kultury w Słupsku znów do remontu. Będą usuwać usterki

Przypomnijmy, modernizacja słupskiego MCK-u pochłonęła przeszło 5,7 mln zł. Pieniądze wydano na termomodernizację, przebudowę pomieszczeń w środku i wymianę wewnętrznych instalacji. Kiedy obiekt był już praktycznie gotowy, okazało się, że pomimo docieplenia ścian, pod posadzką zagnieździła się wilgoć. Co więcej, w pomieszczeniach pracowni muzycznej trzeba było usunąć dawne systemy wygłuszenia, a po przebudowie tarasu wyszło na jaw, że jedno z wejść znajduje się zbyt wysoko w stosunku do podłogi w środku.

Władze miasta wiedzą o usterkach i przyznają, że w pierwszej kolejności muszą zająć się przeciekającym tarasem.

- Cały czas jesteśmy w trakcie analizowania przede wszystkim sytuacji tarasu - wyjaśniła wiceprezydent Słupska Marta Makuch. - Wiemy, że w czasie deszczu taras przecieka. Przez wakacje będziemy się starać usunąć tę usterkę. Równocześnie zabiegamy o wyegzekwowanie poprawki od wykonawcy. Tam, gdzie nie jesteśmy w stanie tego zrobić sami, z pieniędzy, których na szczęście nie zapłaciliśmy za wykonanie ostatnich prac, będziemy eliminować usterki. Będziemy działać sukcesywnie. Mam nadzieje, że zdążymy ze wszystkim przed jesienią - mówiła wiceprezydent.

Sprawę skomentowała również prezydent miasta Krystyna Danielecka-Wojewódzka.

- Prawda jest taka, że wykonaliśmy w ubiegłym roku inwestycje za rekordowe 100 milionów złotych. Pracowaliśmy z 40 wykonawcami - z jednym z nich nie chcielibyśmy już nigdy więcej podejmować wspólnych działań - przekazała prezydent. - Jesteśmy w trochę gorszej sytuacji, ponieważ ten wykonawca bardzo wiele rzeczy tłumaczy pandemią, a funkcjonowały takie przepisy, które rzeczywiście pozwalały się w ten sposób bronić - wyjaśniła Danielecka-Wojewódzka.

Na razie władze Słupska czekają na firmy, które zechcą podjąć się prac remontowych w MCK-u.