- Nasze badania związane z kosmosem,
mogą się teraz przydać przy każdej pandemii, ponieważ każda
pandemia będzie związana z izolacją społeczną. Nie chodzi tylko
o neurologię, czy psychologię, ale też to jak pozostajemy aktywni
fizycznie w czterech ścianach. Jak się zmienia stabilność naszej
postawy, ile i jak jemy – wyjaśnia Leszek Orzechowski, dyrektor
habitatu LunAres.
Uczestnicy misji przeprowadzali też
eksperymenty i badania, które mają przydać się w planowaniu i
realizacji przyszłych misji kosmicznych. Były to m.in. kosmiczne
spacery po powierzchni Księżyca, którą zaaranżowano w jednym z
hangarów na pilskim lotnisku.
- Testowaliśmy łazika w
trudnych warunkach, takich jak panują na Księżycu – powiedział
Piotr Skonieczka, jeden z członków załogi.
Analogowi
astronauci podkreślają, że przez okres izolacji tęsknili m.in. za
kawą i normalnym jedzeniem. Jedli oni bowiem przez czas eksperymentu
żywność liofilizowaną - tak jak prawdziwi astronauci. Wiktoria
Dziaduła zaznacza, że mocno odczuwało się również tęsknotę i
niepokój o bliskich.
- Po wykańczającym dniu, kiedy idzie
się spać człowiek bardzo dużo myśli w takich warunkach, co robią
jego najbliżsi, jak sobie radzą. Najtrudniej było w momencie,
kiedy dostawaliśmy jakieś informacje, bo mieliśmy dostęp do
informacji alarmowych ze strony naszych rodzin - dodaje Wiktoria
Dziaduła, jedna z członkiń załogi.
Habitat LunAres na
byłym lotnisku wojskowym w Pile jest jedyną taką placówką
badawczą w Europie. Utworzono go wykorzystując dawny hangar, który
połączono z urządzoną ze specjalnie przygotowanych kontenerów
przestrzenią. Sam hangar - w zależności od potrzeb - imituje
krajobraz księżycowy lub marsjański. Podczas misji analogowi
astronauci zostają odcięci od świata zewnętrznego. Do wnętrza
hangaru, mogą wchodzić wyłącznie w skafandrach kosmicznych. W
lutym w LunAresie ma rozpocząć się kolejna analogowa misja
kosmiczna.
Patronat nad misją objęło Ministerstwo Zdrowia.
pg/kc
