fot. youtube.com/printscreen
Politolog był gościem w poniedziałek  porannego „Studia Bałtyk”,  w którym  odniósł się do rozpoczynających się w kraju szczepień na koronawirusa oraz sondaży politycznych z ostatnich tygodni.

- Tym, co mnie niepokoi w tym momencie, jest to jak rząd,  służba zdrowia poradzi sobie samym systemem szczepień. Nadmiar różnego rodzaju procedur, ustaleń, zawężenie miejsc w których będą one dostępne, doprowadzi do tego, że ogromna liczba Polaków, jestem też w tej grupie, nie będzie wiedziała gdzie się zgłosić, w jakiej kolejce stanąć i tak naprawdę po co. Na każdym skrzyżowaniu powinna być karetka, w której szczepi się Polaków. Szczepienia powinny wyjść do Polaków, a nie odwrotnie - podkreślił prof. Kazimierz Kik. -  Wszyscy ludzie o najwyższym autorytecie, czy liczący się, mający zaufanie wśród obywateli powinni się szczepić i dawać w ten sposób przykład. To oznacza, że w tej grupie niekoniecznie są  politycy. Bo jak pamiętamy, od dawna, we wszystkich sondażach, stoją oni na najniższym poziomie zaufania społecznego.

Gość Aleksandry Kupczyk skomentował również najnowsze wyniki sondaży politycznych, jako stabilne i mogące się utrzymać do końca obecnej kadencji. - Bezradne strajki kobiet oraz stojące w miejscu sondaże to chyba najlepsze podsumowanie kończącego się 2020 roku - podkreślił.


Prof. Kazimierz Kik zaznaczył również, że to kiedy zostanie opublikowane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z października, odnoszące się do zakazu aborcji eugenicznej, nie ma tak naprawdę znaczenia.
- To nie jest istotne, kiedy zostanie opublikowane, bo Polacy i tak tego nie przyjmą - powiedział politolog. - To tylko kolejny dokumenty, który będzie deprecjonować władze. To, co może uspokoić nastroje, protesty to w moim przekonaniu radykalny ruch, czyli referendum. To Polacy powinni się wypowiedzieć i ten głos powinien być przyjęty - dodał.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

ak/kc

Posłuchaj

rozmowa Aleksandry Kupczyk z prof. Kazimierzem Kikiem