Armatorzy jednostek organizujących wyprawy wędkarskie na połowy dorszy znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Po wprowadzeniu zakazu połowu tego gatunku przez Unię Europejską zostali zmuszeni do zakończenia działalności bez odszkodowania.

Jedyna rekompensata płynie od polskiego rządu, który wyasygnował na ten cel 20 milionów złotych. Dla armatorów jednak to zbyt mało, dlatego dziś spotkali się we Władysławowie. Zapowiedzieli protesty.

Waldemar Giżanowski, prezes Stowarzyszenia Armatorów Jachtów Rybołówstwa Rekreacyjnego w Kołobrzegu wyliczył, że kwota odszkodowania proponowana przez rząd pokryje jedynie 10 procent wartości jego jednostki.

Minister Gospodarski i Żeglugi Śródlądowej Morskiej Marek Gróbarczyk podkreślił, że proponowana kwota 20 milionów to wszystko, na co obecnie może pozwolić sobie rząd. Zaapelował jednocześnie do armatorów, aby odstąpili od pomysłu blokowania portów strategicznych, ponieważ będzie to łamaniem prawa, a akcja i tak będzie bezskuteczna.

Minister dodał, że trwają prace legislacyjne, aby armatorzy jednostek rekreacyjnych otrzymali rekompensaty już w czerwcu.

mw/kk/rż

Posłuchaj

materiał Mariusza Wolańskiego