fot. Radosław Zmudziński/prk24

Znani publicyści w jednym ze swoich programów nazwali Koszalin „dziurą”, a jego mieszkańców „wsiurami”. Nawiązywali także do niepozyskania przez władze miasta 50 milionów złotych na kolejny etap przebudowy ulicy Zwycięstwa. Oburzenia wypowiedziami dziennikarzy nie kryli dziś mieszkańcy Koszalina, zrzeszeni w grupie Tonący Koszalin.

Katarzyna Krzyżanowska zaznaczyła, że publicyści swoimi wypowiedziami na internetowym kanale obrazili mieszkańców Koszalina. - Dla tych panów, według ich oceny, koszalinianie to „wsiury”. Nic nie upoważnia do tego, aby w taki sposób formułować oszczercze opinie - podkreśliła.

Koszalinianie domagają się stanowczej reakcji władz miasta i zapowiadają skierowanie pisma do prezydenta Tomasza Sobieraja w tej sprawie, a także skierowanie sprawy do sądu.

- Jako mieszkańcy jesteśmy oburzeni tym, co powiedzieli Krzysztof Stanowski i Robert Mazurek. Wręczamy tym panom czerwoną kartkę. Już niedługo spotkamy się w sądzie - dodała Ewelina Marko.

Oświadczenie w mediach społecznościowych wydał już prezydent Koszalina. Tomasz Sobieraj napisał m.in., że nazywanie Koszalina „dziurą”, a mieszkańców „wieśniakami”, to nie publicystyka ani krytyka, lecz tania kpina oparta na pogardzie i poczuciu wyższości. Dodał, że takie słowa świadczą o braku szacunku i elementarnej odpowiedzialności za słowo.

red.

Posłuchaj

Katarzyna Krzyżanowska Ewelina Marko