fot. Marcelina Marciniak
„Chełminiacy” spotkali się przy pamiątkowej tablicy na koszalińskim cmentarzu. Byli opozycjoniści złożyli kwiaty i zapalili znicze.
Obóz w Chełmnie był w rzeczywistości wojskowym obozem internowania.
- Byliśmy przetrzymywani pod pozorem ćwiczeń wojskowych bez broni. Byliśmy w namiotach między Wisłą a wałem od strony Chełmna. Lało całą zimę. Warunki były ciężkie. Ciężko miały także rodziny, które zostawiliśmy. Nie było żadnego kontaktu. Byliśmy izolowani - wspomina Wiesław Rybicki, uczestnik wydarzeń z 1982 roku.
Wiesław Królikowski, przewodniczący Zarządu Regionu Pobrzeże NSZZ Solidarność w Koszalinie podkreślał podczas uroczystości, że historia "Chełminiaków" jest wciąż mało znana: - O 1982 roku i tej historii dotychczas mało się mówiło. Dziś możemy powiedzieć, że te obozy internowania były obozami zagłady Solidarności.
Do obozu w Chełmnie trafiło ponad 300 osób, w tym 52 z Koszalina i regionu. Dziś do Stowarzyszenia "Chełminiacy" należy ponad 150 osób, niemal 100 pochodzi z Koszalina.
W lutym dwóch emerytowanych generałów SB Władysław Ciastoń i Józef Sasin zostało skazanych przez sąd w Warszawie na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności za prześladowanie działaczy Solidarności w wojskowym obozie pod Chełmnem zimą 1982 roku.
mm/ar
fot. Marcelina Marciniak
fot. Marcelina Marciniak
fot. Marcelina Marciniak
fot. Marcelina Marciniak
fot. Marcelina Marciniak