
fot. wikimedia
Sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski, po wpłaceniu pół miliona złotych kaucji, opuścił areszt śledczy w Szczecinie. Polityk przebywał tam 3 miesiące w związku z pięcioma zarzutami, w tym trzema korupcyjnymi.
W środę Sąd Okręgowy przychylił się do wniosku prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztu dla polityka i kołobrzeskiego biznesmena. Mając na względzie iż szereg dowodów zostało już przeprowadzonych, uznał jednak za możliwe zastosowanie uchylenia aresztu, jeżeli w ciągu dwóch tygodni zostanie złożone poręczenia majątkowe w wysokości pół miliona złotych. Taką samą decyzję zastosował sąd w przypadku kołobrzeskiego biznesmena Bogdana K. W jego wypadku wysokość kaucji wyniosła milion złotych.
Według Prokuratury Krajowej zwolnienie z aresztu posła Stanisława
Gawłowskiego jest zagrożeniem dla prowadzonego śledztwa w sprawie afery
melioracyjnej, dlatego też wniosła ona zażalenie od decyzji Sądu.
- Prokuratura konsekwentnie stoi na stanowisku, że jedynie środek
zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, zastosowany wobec
Stanisława G. i Bogdana K., jest w stanie zabezpieczyć prawidłowy tok
tego postępowania. Dlatego prokuratura złożyła zażalenie na
postanowienie sądu w tej kwestii - wyjaśnia prokurator Ewa Bialik rzecznik Prokuratury Krajowej.
Akta sprawy z zażaleniem prokuratora trafią do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Będzie ono rozpoznane za około dwa tygodnie.
- Akta jeszcze nie wpłynęły. Po ich wpłynięciu sąd apelacyjny ma 7 dni na rozpoznanie wniesionych zażaleń. W tym czasie nastąpi wylosowanie sędziego, który będzie rozpoznawał zażalenie, wyznaczenie terminu i zawiadomienie prokuratora i obrońców - powiedział sędzia Janusz Jaromin, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie.
- Akta jeszcze nie wpłynęły. Po ich wpłynięciu sąd apelacyjny ma 7 dni na rozpoznanie wniesionych zażaleń. W tym czasie nastąpi wylosowanie sędziego, który będzie rozpoznawał zażalenie, wyznaczenie terminu i zawiadomienie prokuratora i obrońców - powiedział sędzia Janusz Jaromin, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie.
Prokuratura złożyła także wniosek, by
aresztowany poseł został w izolacji do czasu rozstrzygnięcia zażalenia. Został on odrzucony przez Sąd Okręgowy w Szczecinie, który uznał, że poręczenie majątkowe w wysokości pół miliona
złotych będzie wystarczającym środkiem zapobiegającym ewentualnemu
mataczeniu posła Gawłowskiego.
Innego zdania jest prokurator Witold Grdeń, który uważa, że już doszło do próby mataczenia ze strony posła Gawłowskiego w toczącym się śledztwie:
- Sąd Okręgowy to widzi, ale stoi na stanowisku, że kwoty kaucji są na tyle wysokie, że podejrzani nie będą utrudniać tego postępowania.
W czwartek, po wpłaceniu poręczenia majątkowego, koszaliński polityk wyszedł z aresztu. Stanisław Gawłowski stwierdził, że znalazł się w areszcie "za sprawą i z
powodu" Jarosława Kaczyńskiego i Joachima Brudzińskiego. Sekretarz
generalny PO powiedział, że przeprasza swoją rodzinę, gdyż - jak mówił -
spotkało ją "bardzo dużo krzywdy". Polityk twierdzi, że jest niewinny.
Według Stanisława Gawłowskiego, postępowanie przeciwko niemu toczy się dopiero od 2 lat, gdy - jak mówił - ABW bezskutecznie próbowała "wmieszać go" w sprawę związaną z tajnymi materiałami IPN.
- Na początku 2016 roku tego typu akcję przeprowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wspólnie z Instytutem Pamięci Narodowej. Oni bardzo szybko, w ciągu kilku, kilkunastu dni, umyli ręce, natomiast zaraz potem rozpoczęto dochodzenie, które trwa do dziś i jest przeglądem mojego życia, naprawdę przeglądem mojego życia. Dlatego oczekuję, żądam wręcz, nawet nie proszę, od prokuratury, że te dokumenty zostaną państwu ujawnione i że będziecie mogli państwo sami zweryfikować, że stałem się elementem gry politycznej, a nie normalnego postępowania karnego - powiedział dziennikarzom Stanisław Gawłowski tuż po wyjściu z aresztu.
Jak dodał - chce aby w jego sprawie została w przyszłej kadencji powołana komisja śledcza: - Ja zakładam, że w następnej kadencji w tej sprawie będzie powołana komisja śledcza, która będzie wyjaśniać działanie prokuratury i kto naprawdę pociągał za sznurki.
Poseł Stanisław Gawłowski był w areszcie od połowy kwietnia. Ma pięć zarzutów w tym trzy korupcyjne. Śledczy chcą mu postawić kolejne dwa.
Według prokuratury poseł między innymi przyjął od kołobrzeskiego biznesmena łapówkę w tym apartament w Chorwacji. Chodziło o przychylność i poparcie przedsiębiorcy przy przetargach organizowanych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
W tak zwanej aferze melioracyjnej zarzuty usłyszało 68 osób. Pierwsze akty oskarżenia trafią do Sądu w czwartym kwartale tego roku -powiedziała Polskiemu Radiu Koszalin Małgorzata Zapolnik naczelnik Zachodniopomorskiego Wydziału Prokuratury Krajowej.
AK/IAR/ez
Posłuchaj
sędzia Janusz Jaromin, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie- 00:00:00 | 00:00:00
::
- 00:00:00 | 00:00:00
::
- 00:00:00 | 00:00:00
::
- 00:00:00 | 00:00:00
::