fot. Piotr Gliński/twitter
W Warszawie i wielu innych polskich miastach odbędą się dziś Marsze Rotmistrza. Mają one upamiętnić Witolda Pileckiego, rotmistrza kawalerii Wojska Polskiego, dobrowolnego więźnia Auschwitz, żołnierza konspiracji antyniemieckiej i antykomunistycznej, zamordowanego 70 lat temu przez władze komunistyczne.

Jak powiedział Marcin Pasierbski, prezes Fundacji Służba Niepodległej współorganizującej marsz w Warszawie, wydarzenie przypada w 117. rocznicę urodzin bohaterskiego rotmistrza. "Chcemy ten element jego biografii uczcić, ale też przypomnieć o samej sylwetce rotmistrza Pileckiego. Wiemy, że z roku na rok jego postać jest coraz lepiej znana, ale można powiedzieć, że nigdy za wiele. Należy o nim przypominać i właśnie dlatego maszerujemy" - podkreślił.

Współorganizator stołecznego Marszu Rotmistrza przypomniał, że raporty rotmistrza Pileckiego napisane po jego ucieczce z Auschwitz stały się jednymi z pierwszych świadectw Holokaustu. "Rotmistrz Pilecki udał się do Auschwitz z misją opowiedzenia o tym, co tam się dzieje a także stworzenia ruchu oporu, co mu się zresztą skutecznie udało. Raporty Pileckiego są obok raportów Karskiego pierwszymi dotyczącymi Holokaustu, tego, co działo się w obozach koncentracyjnych" - podkreślał Marcin Pasierbski.

Prezes IPN doktor Jarosław Szarek zaznaczył, że to nie Auschwitz a więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie stało się miejscem kaźni Witolda Pileckiego. "On o Rakowieckiej po torturach Urzędu Bezpieczeństwa mówił, że Oświęcim to była igraszka. Człowiek niezwykle prawy, ale też człowiek później przez kilkadziesiąt lat zapomniany. Dzisiaj jest ilustracją, że prawda zwycięża po latach" - powiedział.

W Warszawie uczestnicy marszu zgromadzili się o 15.00 w Archikatedrze świętego Jana na mszy świętej. Następnie przeszli ulicami Starego Miasta spod świątyni w kierunku Pomnika Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Ostatnim etapem było przejście na Żoliborz, gdzie znajduje się pomnik rotmistrza Pileckiego. Odbyła się tam część oficjalna, ze złożeniem wieńców i przemówieniami. W tych obchodach wziął udział między innymi wicepremier i minister kultury profesor Piotr Gliński.

Podobne marsze pamięci Witolda Pileckiego odbyły się dziś między innymi w Gdańsku, Lublinie czy Stalowej Woli.

Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 roku. Był bohaterem wojny polsko-bolszewickiej i uczestnikiem wojny obronnej w 1939 roku. W czasie okupacji współtworzył konspiracyjne struktury Tajnej Armii Polskiej. W 1940 roku dobrowolnie trafił do niemieckiego obozu Auschwitz, gdzie organizował ruch oporu, a także system pomocy dla więźniów. Po ucieczce z obozu śmierci w kwietniu 1943 roku pisał raporty. Witold Pilecki walczył też w Powstaniu Warszawskim. Po II wojnie światowej wrócił do Polski, by działać w podziemiu niepodległościowym. Zatrzymany przez komunistów, został skazany na karę śmierci w pokazowym procesie politycznym. Zamordowany 25 maja 1948 roku metodą katyńską - strzałem w tył głowy.

Szczątków Witolda Pileckiego do dziś nie odnaleziono. Rotmistrza sądownie zrehabilitowano dopiero w III RP, pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i Orderem Orła Białego. W 2013 roku został awansowany do stopnia pułkownika.

IAR/ez