Jak zaznaczył kapitan Ireneusz Zieliński wszystkie kwestie muszą być dopracowane przed rozpoczęciem regularnych kursów. – Sama kwestia cumowania zabrała nam kilkadziesiąt minut. Prom musi precyzyjnie stanąć co do centymetra. Pasażerowie nie będą chcieli czekać na długie przybijanie. Ważne jest dla nas także poznanie tego portu.
A, jak dodał kapitan, „Cracovia” to duża jednostka jak na ten port:
- Port ma taką cechę, że są silne prądy przed wejściem i statek jest znoszony. Wszystkie promy, które tam cumują są o wiele krótsze od naszego statku.
Prom Cracovia wszedł do floty Polskiej Żeglugi Bałtyckiej w minionym roku.
W sezonie urlopowym wykonywać będzie kursy wakacyjne ze Świnoujścia na
duńską wyspę Bornholm.
KK/ez