fot. archiwum PRK
Lekarz nie był zatrudniony w szpitalu, tylko w firmie zewnętrznej. Po tym incydencie, od razu zakończono z nim współpracę.

- Nie było żadnego zagrożenia dla pacjentów, ponieważ lekarz nie miał wówczas dyżuru - wyjaśnia Witold Jajszczok, rzecznik prasowy Centrum Dializa.

- Przybyły na miejsce patrol policji przebadał lekarza, u którego stwierdzono stan nietrzeźwości - dodaje młodszy aspirant Adam Szyperski, rzecznik prasowy Komendy Policji w Białogardzie.

W stosunku do mężczyzny wszczęto postępowanie z artykułu 70. kodeksu wykroczeń. Przepis ten mówi o odpowiedzialności za ewentualne spowodowania niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia człowieka. Grozi za to kara grzywny lub nawet więzienia.

Redakcja/ar