fot. flickr
Były prezydent Bronisław Komorowski złożył zeznania w charakterze świadka w Prokuraturze Krajowej. Dotyczyły one postępowania związanego z niedopełnieniem obowiązków po katastrofie smoleńskiej przez funkcjonariuszy publicznych, w tym ówczesnych prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik powiedziała, że przesłuchanie byłego prezydenta została zaplanowana w grudniu 2017 roku, zgodnie z planem śledztwa.

Bronisław Komorowski przed rozpoczęciem przesłuchania powiedział, że jako Marszałek Sejmu nie miał żadnego związku przygotowaniem wizyty w Smoleńsku. Dodał, że zastanawia go bliskość daty przesłuchania z rocznicą katastrofy. "Chyba 10 kwietnia ujawniła się w pełni "nicość" zarzutów PiS dotyczących zamachu, wybuchów, sztucznej mgły. Chyba próbuje się zwrócić uwagę na inne aspekty i potrzebni są ludzie, którzy mają odwrócić uwagę od tego, że PiS kompletnie się skompromitował głoszonymi przez 8 lat teoriami i słynnym już i bolesnym kłamstwem smoleńskim" - mówił Bronisław Komorowski.

Postępowanie dotyczy niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, w tym ówczesnych prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, którzy nie uczestniczyli w sekcjach ofiar katastrofy, nie wnioskowali o dopuszczenie do tych sekcji, nie nakazali również ich przeprowadzenia bezpośrednio po przewiezieniu ciał ofiar do Polski.

W toku postępowania przesłuchano już kilkadziesiąt świadków: m.in. byłego premiera Donalda Tuska, byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i byłą minister zdrowia Ewę Kopacz.

IAR/ez