Zdarzają się sytuacje, że wierni proszą o powtórzenie obrzędu, bo
twierdzą, że na ich koszyk nie skapnęła woda święcona. - Nie ma takiej
potrzeby - mówi ks. Lucjan Huszczonek z parafii św. Maksymiliana Kolbe w
Słupsku. I żartuje, że intensywne kropienie może być niebezpieczne:
- W naszym kościele, przy okazji niedzieli palmowej, zdarzyło się, że przy mocnym machnięciu spadło kropiło z rączki i poleciało na chór. Bogu dzięki złapali tę miotełkę, ale to może być niebezpieczne. To przede wszystkim modlitwa uświęca, a nie ta woda, która spadnie.
Przez całą Wielką Sobotę oprócz święcenia pokarmów w kościołach odbywają się czuwania przy Bożym Grobie.
ms/ds
