W świątyni jest już "Serca dla Inki", czyli urna z ziemią z grobu Danuty Siedzikówny.
Poświęcenie pomnika zakończyło obchody Pilskich Dni Pamięci Żołnierzy Wyklętych. "To kolejne dzieło w ramach naszych działań" - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin ks. Jarosław Wąsowicz, współorganizator uroczystości:
- Piła się wpisała w historię „Inki”, chociażby przez akcję „Serce dla Inki”. Ten trend rozszedł się po całej Polsce. Pomnik jest efektem wieloletniego wysiłku wielu ludzi.
Mieszkańcy Piły i regionu, którzy wzięli udział w dzisiejszych uroczystościach podkreślali, że obecność na takim wydarzeniu to dla nich patriotyczny obowiązek.
- Przyszyliśmy oddać jej cześć, upamiętnić jej niezłomną postawę. Nie mogło nas tutaj zabraknąć, serce mówiło, że musimy przyjść.
Danuta Siedzikówna "Inka" była sanitariuszką V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Władze komunistyczne skazały ją na śmierć. Została rozstrzelana w sierpniu 1946 roku.
PG/ez
