
55-latek jest nieprzytomny i walczy o życie w gdańskim szpitalu. Według wstępnych ustaleń 60-letni operator koparki wjechał do wykopanego rowu, tam potrącił kolegę z pracy i przeciągnął kilka metrów. Policja zatrzymała operatora koparki. Mężczyzna wydmuchał prawie promil alkoholu i nie miał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. W ubiegłym roku sąd zabrał mu prawo jazdy na trzy lata, bo prowadził po alkoholu. Teraz grozi mu 12 lat więzienia. Będzie odpowiadał za jazdę po pijanemu i spowodowanie poważnego wypadku.
Wszystko wskazuje na to, że prokuratura będzie wnioskować o tymczasowe aresztowanie podejrzanego.
IAR/Radio Gdańsk/ds