Kilkadziesiąt osób zostało ewakuowanych w promieniu pół kilometra.
Mieszkańcy okolicznych domów sami zdążyli opuścić zagrożoną
strefę. Ewakuowani mieszkańcy spędzili noc u rodzin lub sąsiadów.
Obecny
na miejscu wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann poinformował nad
ranem, że 10 osób, które zostały bez dachu nad głową, przewieziono w
bezpieczne miejsce i udzielono im pomocy. Sytuacja jest opanowana.
Wojewoda zapewnił, że poszkodowani otrzymają wsparcie w wysokości 6
tysięcy złotych. Dalsza pomoc będzie możliwa po oszacowaniu strat.
Do eksplozji doszło krótko po północy. Dowodzący akcją
gaśniczą brygadier Jarosław Kuśmirek mówi, że pożar był bardzo
gwałtowny. Płomienie wystrzeliły w górę na kilkanaście metrów. Strażacy
wchodzili do płonących domów, aby sprawdzić, czy nie ma tam ludzi.
Mieszkańcy zdążyli jednak uciec.
Strażacy informują, że
zawór doprowadzający gaz do uszkodzonego rurociągu został zamknięty.
Źródłem ognia są obecnie pozostałości gazu w uszkodzonej części
przewodu. Nie ma niebezpieczeństwa rozprzestrzenienia się pożaru. W celu
ustalenia przyczyn awarii zostanie powołana specjalna komisja.
Gazociąg zbudowano w latach 70. Znajdował się około kilkunastu
metrów od domu, który najbardziej ucierpiał. Wybuch spowodował ogromną
wyrwę w ziemi. Uszkodzona jest także droga. Operator
gazociągu zapewnia, że jego stan był monitorowany. Na razie za wcześnie,
by mówić o przyczynie wycieku gazu - tłumaczy Wojciech Łojewski ze
spółki Gaz-System. Podkreślił, że specjaliści pracują od chwili, gdy
otrzymali informację o wybuchu. Odcięto dopływ gazu do Murowanej Gośliny
i miejscowości Potasze. Gaz-System przygotowuje technologię naprawy
gazociągu i niezwłocznie podejmie odpowiednie działania.
IAR/ds