fot. printscreen/ TVP Info
Trwa dogaszanie czterech budynków, które zajęły się ogniem po wybuchu gazociągu wysokiego ciśnienia Poznań - Piła. Nikt nie ucierpiał, ale zostały uszkodzone 3 domy, a budynek gospodarczy spłonął.

Kilkadziesiąt osób zostało ewakuowanych w promieniu pół kilometra. Mieszkańcy okolicznych domów sami zdążyli opuścić zagrożoną strefę. Ewakuowani mieszkańcy spędzili noc u rodzin lub sąsiadów.

Obecny na miejscu wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann poinformował nad ranem, że 10 osób, które zostały bez dachu nad głową, przewieziono w bezpieczne miejsce i udzielono im pomocy. Sytuacja jest opanowana. Wojewoda zapewnił, że poszkodowani otrzymają wsparcie w wysokości 6 tysięcy złotych. Dalsza pomoc będzie możliwa po oszacowaniu strat.

Do eksplozji doszło krótko po północy. Dowodzący akcją gaśniczą brygadier Jarosław Kuśmirek mówi, że pożar był bardzo gwałtowny. Płomienie wystrzeliły w górę na kilkanaście metrów. Strażacy wchodzili do płonących domów, aby sprawdzić, czy nie ma tam ludzi. Mieszkańcy zdążyli jednak uciec.

Strażacy informują, że zawór doprowadzający gaz do uszkodzonego rurociągu został zamknięty. Źródłem ognia są obecnie pozostałości gazu w uszkodzonej części przewodu. Nie ma niebezpieczeństwa rozprzestrzenienia się pożaru. W celu ustalenia przyczyn awarii zostanie powołana specjalna komisja.

Gazociąg zbudowano w latach 70. Znajdował się około kilkunastu metrów od domu, który najbardziej ucierpiał. Wybuch spowodował ogromną wyrwę w ziemi. Uszkodzona jest także droga. Operator gazociągu zapewnia, że jego stan był monitorowany. Na razie za wcześnie, by mówić o przyczynie wycieku gazu - tłumaczy Wojciech Łojewski ze spółki Gaz-System. Podkreślił, że specjaliści pracują od chwili, gdy otrzymali informację o wybuchu. Odcięto dopływ gazu do Murowanej Gośliny i miejscowości Potasze. Gaz-System przygotowuje technologię naprawy gazociągu i niezwłocznie podejmie odpowiednie działania.

IAR/ds