
- Kotłownia przy ul. Melchiora Wańkowicza straszy wyglądem i stwarza niebezpieczeństwo.
- Ratusz jest bezsilny, bo budynek jest własnością prywatną.
- Właściciel zamierza wyburzyć starą kotłownię jeszcze tej zimy.
Osiedlowa kotłownia przy ul. Melchiora Wańkowicza została wyłączona jeszcze pod koniec ubiegłego wieku. Jakiś czas temu powstał przy niej płatny parking, ale sam obiekt od lat popada w ruinę. - Po prostu szpeci i powinien zostać wyburzony - usłyszeliśmy od niektórych napotkanych w okolicy mieszkańców.
- Przecież ani nie brudzi, ani nie hałasuje, więc może stać - mówili z kolei inni.
Zdanie tych pierwszych podziela jednak tutejsza rada osiedla. - To już nie chodzi tylko o estetykę, ale w tej chwili budynek zagraża bezpieczeństwu - powybijane szyby, szczury. Tam jest naprawdę nieprzyjemna sytuacja - podkreśla Kazimiera Hołub, przewodnicząca RO. - Osiem lat prosimy urząd miejski o zajęcie się sprawą, ale do tej pory nie ma żadnej reakcji.
- Jedna z działek została sprzedana spółdzielni „Przylesie”, a druga osobom prywatnym, więc zagospodarowanie tych terenów leży po stronie użytkowników wieczystych, a nie miasta - tłumaczy Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina.
Akurat nieruchomość, na której znajduje się budynek należy do osoby prywatnej. - Plan jest taki, aby ją sprzedać - mówi właściciel, z którym udało nam się skontaktować. - Jakiś czas temu był kupiec, który chciał tu zrobić lofty. Wpłacił nawet zaliczkę, ale zrezygnował. Niestety, to jest kosztowna inwestycja i trudno znaleźć chętnego.
Dlatego równolegle z poszukiwaniem kupca na nieruchomość właściciel przygotowuje się do wyburzenia starej kotłowni. - Wszystkie pozwolenia już mam i teraz tylko szukam wykonawcy. Jeśli się uda, planuję wyburzyć budynek jeszcze tej zimy - zapowiada.
Niektórym mieszkańcom osiedla marzy się, by w tym miejscu powstał duży bezpłatny parking. Z punktu widzenia obecnego planu zagospodarowania przestrzennego nie będzie to jednak możliwe - jego zapisy przewidują budynki mieszkalno-usługowe. - Spółdzielnia „Przylesie” złożyła jednak wniosek o ograniczenie zabudowy wyłącznie do funkcji mieszkalnych. Prace nad zmianą planu rozpoczną się w przyszłym roku - informuje Robert Grabowski.
rw/ds