fot. Renata Pacholczyk
W gminie Świdwin odbyło się pierwsze w Polsce referendum lokalne dotyczące przyszłości upraw roślin genetycznie modyfikowanych. Nie jest ono jednak ważne, ponieważ do urn poszło zaledwie 510 osób. Frekwencja wyniosła 10,26%.

„Czy zgadzasz się, by GMO było uprawiane lub hodowane w naszej gminie?” - na to pytanie odpowiadali mieszkańcy gminy Świdwin. Głosować można było w ośmiu lokalach wyborczych. Zarówno frekwencja, jak i wiedza wśród mieszkańców nie były wysokie.

Jak podkreśla Edyta Jaroszewska-Nowak, pełnomocnik komitetu referendalnego, tego typu głosowanie w tym regionie wymaga naprawdę bardzo dużej mobilizacji.

- Prawda jest taka, że niektóre tutejsze obwodowe komisje wyborcze nawet przy wyborach do Sejmu nie osiągają 30-procentowego progu - powiedziała Edyta Jaroszewska-Nowak.

Inicjatorem referendum była grupa mieszkańców gminy, w większości rolników zajmujących się na co dzień produkcją żywności metodami ekologicznymi i będących członkami zachodniopomorskiego Ekolandu.

Uprawnionych do głosowania było 4876 mieszkańców gminy Świdwin. Aby referendum było ważne, do urn musiały pójść 1463 osoby.

rp/ar/ez

fot. Renata Pacholczyk

Posłuchaj

z frekwencją i wiedzą na temat GMO wśród mieszkańców gminy nie było najlepiej
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
Edyta Jaroszewska-Nowak, pełnomocnik komitetu referendalnego
  • 00:00:00 | 00:00:00
::