
Według wstępnych ustaleń policji interwencja była przeprowadzona właściwie. Rowerzysta był bowiem agresywny i nie reagował na polecenia funkcjonariusza, i ten był zmuszony do zastosowania środków przymusu bezpośredniego.
Policjanci twierdzą, że zachowanie zatrzymanego mogło sugerować, że był pod wpływem środków odurzających. Czy tak było - okaże się po zbadaniu próbki krwi.
27-letni rowerzysta i jego 20-letni znajomy usłyszeli już zarzuty znieważenia funkcjonariusza oraz zmuszania go do odstąpienia od czynności. Grozi im za to do 3 lat więzienia.
Redakcja/ar