fot. Krzysztof Klinkosz
Jako pierwszy człowiek przepłynął wpław z Kołobrzegu na Bornholm. W środowy wieczór wrócił do Polski, gdzie w kołobrzeskim porcie witało go wielu fanów.

Pływak przyznał, że to było bardzo wymagający dystans i podczas próby przeżywał kryzys:

- Było bardzo ciężko, 28 godzin walki. Ostatnie kilometry były najgorsze. Na 40 kilometrze błędnik zaczął szwankować i żołądek nie pracował, ale zmieniliśmy system żywieniowy i to mi bardzo pomogło.

Wyczyn pływaka śledziło wiele osób. Każdy, kto przyszedł go przywitać podkreślał ogrom pracy, jaki musiał wykonać:

- Przepłynął taki dystans, to robi wrażenie, to jest niesamowite. Jestem turystą z Poznania i przyszedłem ukłonić się i oddać szacunek dla wysiłku sportowca.

Sebastian Karaś to wielokrotny mistrz Polski w pływaniu długodystansowym, na swoim koncie ma m.in. przepłynięcie wpław kanału La Manche.

kk/ds

Czytaj więcej

Posłuchaj

Sebastian Karaś
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
Kiice witający Sebastiana Karasia
  • 00:00:00 | 00:00:00
::