
Dziś w rembertowskim kościele udział we mszy wzięli m.in. uczestnicy zjazdu 27.
Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, weterani walk o
niepodległość, wojskowi i uczniowie klas mundurowych. Włodzimierz
Brodecki, prezes Środowiska Żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty
Armii Krajowej powiedział, że ci, którzy przeżyli ludobójstwo na
Kresach Wschodnich ciągle pamiętają o tej zbrodni. - 11 lipca jest
tragicznym dniem dla nas. Urodziłem się na Wołyniu, mama ze mną jako
dwulatkiem i moim rodzeństwem uciekła przez Bug - mówił Włodzimierz
Brodecki.
W warszawskiej cerkwi greckokatolickiej modlitwę odmówili pracownicy ukraińskiej ambasady oraz mieszkający w
naszym kraju Ukraińcy. Ambasador Ukrainy Andrij Deszczyca powiedział, że należy kultywować pamięć o ofiarach rzezi wołyńskiej i
tragicznych wydarzeń z tamtych lat, zarówno Polaków, jak i Ukraińców. - Tych, którzy zginęli, nie warto dzielić - zaznaczył.
Na stołecznym Skwerze Wołyńskim odbył się apel pamięci
pomordowanych, a przed pomnikiem ofiar ludobójstwa złożono kwiaty,
odsłonięta też została tablica informacyjna. Podobnie jak prezydent a. Duda, list do
uczestników uroczystości napisała także m.in. premier Beata Szydło.
Szefowa rządu zapewniła w nim, że państwo polskie będzie pamiętać o
pomordowanych na wschodzie Polakach i zamierza dążyć do ich
upamiętnienia. Podkreśliła także, że pamięć o rzezi
wołyńskiej to nie tylko pamięć o pomordowanych, ale też pamięć o
niszczącej sile nienawiści i totalitaryzmów, które depczą prawa
człowieka. Premier dodała, że tamte tragiczne wydarzenia powinny być dla
dzisiejszego świata przestrogą, a jednocześnie zadaniem poszukiwania
dróg do pojednania między narodami i przezwyciężania nienawiści w
oparciu o prawdę.
Pamięć o ofiarach Zbrodni Wołyńskiej. Uroczystości z udziałem Szefowej KPRP H.Szymańskiej oraz Min. @wkolarski.https://t.co/b7gtUbi9Yv pic.twitter.com/B1pZauYerB
— KancelariaPrezydenta (@prezydentpl) 11 lipca 2017
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek przypominał co
wydarzyło się w lipcu 1943 roku w polskich wioskach na Kresach, gdy
napadali na nie Ukraińcy. Wskazywał, że ukraińscy nacjonaliści atakowali
m.in. ludzi zgromadzonych w kościołach na mszach świętych, co było
pogwałceniem fundamentów naszej cywilizacji. Podkreślił też,
że nie można zapomnieć, kto był wówczas katem, a kto ofiarą, bo prawda
jest elementem pojednania.
Minister
obrony narodowej Antoni Macierewicz przypomniał kontekst rzezi
wołyńskiej. Jak wskazywał, ludobójstwo dokonane na Polakach
mieszkających na Kresach miało swój pierwowzór - ludobójstwo niemieckie,
a także następstwa, którymi były ludobójstwo
sowieckie oraz rosyjskie. Minister zapowiedział, że na Grobie Nieznanego Żołnierza zostanie
umieszczona tablica, upamiętniająca męczeństwo Polaków na Kresach.
11 lipca 1943 roku, w tak zwaną "krwawą" niedzielę, oddziały UPA
jednocześnie zaatakowały blisko sto polskich miejscowości w trzech
powiatach: kowelskim, horochowskim i włodzimierskim. Była to kulminacja
zbrodni, która do historii przeszła jako rzeź wołyńska. Według szacunków
Instytutu Pamięci Narodowej, w latach 1943-1945 na Wołyniu, w Galicji
Wschodniej i na Lubelszczyźnie zginęło około stu tysięcy obywateli II
Rzeczpospolitej. Po stronie ukraińskiej liczba ofiar wyniosła od 10 do
12 tysięcy.
IAR/ds
11 lipca - Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Pamiętamy! pic.twitter.com/YS1MDNBVlD
— KancelariaPrezydenta (@prezydentpl) 11 lipca 2017
List premier @BeataSzydlo z okazji Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP pic.twitter.com/zz1nq21SP1
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 11 lipca 2017
Min. @Macierewicz_A i @michaldworczyk złożyli wieniec przed #GNŻ z okazji obchodów Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa... pic.twitter.com/YJ7J5AIKXZ
— Ministerstwo Obrony (@MON_GOV_PL) 11 lipca 2017