Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przez ponad 9 godzin składał dziś zeznania w warszawskiej prokuraturze. Po wyjściu odbyła się krótka konferencja. Tusk przyznał, że był przesłuchiwany jako świadek w sprawie dotyczącej podjęcia współpracy przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską FSB.
- Nie jestem upoważniony do udzielania jakichkolwiek informacji na temat śledztwa. Muszę pozostać dyskretny. Nie mogę narzekać na gościnność prokuratury. Dostałem kawę, herbatę i wodę. To tyle, co mogę powiedzieć na temat tego przesłuchania.
Przewodniczący RE stwierdził, że „cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny” dodał jednak, że nie ma powodu twierdzić, iż przesłuchanie miało na celu utrudnienie wykonywania mu pracy. - Zjawiłem się przede wszystkim ze względu na szacunek do państwa polskiego - mówił.
Donald Tusk zaznaczył, że choć jego obecne stanowisko objęte jest immunitetem, to nie zdecydował się z niego skorzystać.
- Skorzystam z immunitetu wtedy, kiedy dojdę do wniosku, że celowo wykorzystywane są sprawy przeciwko mnie po to, aby utrudnić lub uniemożliwić mi sprawowanie funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale jeśli tak, to nie będę się wahał - mówił Tusk.
Po przesłuchaniu Donalda Tuska odbyła się także konferencja prokuratury.
- Donald Tusk został przesłuchany w charakterze świadka, uczestniczył w nim także pełnomocnik Roman Giertych. Ani świadek ani pełnomocnik nie złożyli zastrzeżeń co do przebiegu przesłuchania - mówił prokurator.
- Długość przesłuchania była uwarunkowana treścią zeznań składanych przez świadka (...) Okoliczności zostały w ocenie prokuratury wyjaśnione - dodał prokurator.
Śledczy nie przewidują dalszego przesłuchania Tuska. Przez wzgląd na niejawny charakter śledztwa prokuratura nie zdradza więcej szczegółów.
Donald Tusk do Warszawy przyjechał pociągiem z Sopotu. Na peronie zjawili się tłumnie jego zwolennicy i przeciwnicy. Jego powitanie na Dworcu Centralnym w Warszawie różnie zinterpretowali politycy PiS i opozycji.
Wicemarszałek Sejmu, szef Klubu PiS Ryszard Terlecki zauważył, że to zapewne nie ostatni przyjazd szefa Rady Europejskiej na przesłuchanie i zastanawiał się czy za każdym razem będzie taka feta na dworcu. Ryszard Terlecki przytoczył słowa wicemarszałka Joachima Brudzińskiego, który napisał, że "wybitni politycy wysiadali na przystanku Niepodległość a inni wysiadają na przystanku prokuratura". Zdaniem Ryszarda Terleckiego jest to najtrafniejszy komentarz do tej sytuacji.
Poseł PO Marcin Kierwiński podkreślił, że powitanie na dworcu było oddolną akcją ludzi, którzy skrzyknęli się w internecie by pokazać swoją solidarność z Donaldem Tuskiem. Jego zdaniem emocje wzbudziło to, że prokuratura rządzona przez Zbigniewa Ziobrę przypuściła polityczny atak na Donalda Tuska. "Z jednej strony są emocje ludzi, którzy chcą żyć w normalnym, praworządnym kraju, a z drugiej strony są pisowskie bojówki związane z klubami "Gazety Polskiej", które wpisują się w pisowską narrację i w pisowskie działania prokuratury" - powiedział polityk Platformy Obywatelskiej.
Według lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza powitanie Donalda Tuska pokazuje po raz kolejny jak cienka jest w polskiej polityce granica między miłością a nienawiścią. "Dwa lata temu była wina Tuska, dziś się wita Tuska" - zauważył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że nakręcając spiralę negatywnych emocji wobec Donalda Tuska PiS buduje na nowo jego pozycję i robi mu w ten sposób wielką przysługę.
Według rzeczniczki PiS Beaty Mazurek najważniejsze jest to, że nikt, nawet Donald Tusk nie jest wyjęty spod prawa. "Jeżeli został wezwany do prokuratury, to jego obowiązkiem jest się stawić a nie mamić opinię publiczną o jakichś naciskach i atakach" - stwierdziła Beata Mazurek.
Śledczy rozpoczęli przesłuchanie byłego premiera w południe. Chcieli się dowiedzieć, czy Donald Tusk wiedział o współpracy, którą po katastrofie smoleńskiej podjęło SKW z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Prokuratorzy chcieli też ustalić, czy ewentualne podjęcie współpracy było konsultowane z ówczesnym szefem MON.
Pierwotnie przesłuchanie było wyznaczone na 15 marca. Zostało przesunięte na prośbę byłego premiera, bo termin kolidował z obowiązkami szefa Rady Europejskiej.
IAR/ez
.@donaldtusk przed wejściem do Wojskowego Sądu Garnizonowego, gdzie składa zeznania.#Tusk #AgencjaAIP @Prok_Okreg_Wawa @Platforma_org pic.twitter.com/Y572OkYJcN
— AIP (@AgencjaAIP) 19 kwietnia 2017