Ustawienia
  • Jakość
  • Szybkość filmu
  • Wielkość napisów
  • Język napisów
  • Przeźroczystość napisów
  • Ścieżka dźwiękowa
Dostępne języki
  • Polski
Jakość
  • 240p
Szybkość filmu
  • 25%
  • 50%
  • 75%
  • Normalna
  • 125%
  • 150%
  • 175%
  • 200%
Język napisów
Wielkość napisów
  • 50%
  • 75%
  • 100%
  • 125%
  • 150%
  • 200%
  • 300%
Przeźroczystość napisów
  • 0%
  • 25%
  • 50%
  • 75%
  • 100%
KLIKNIJ ABY WŁĄCZYĆ DŹWIĘK
na żywo

Ups… Coś poszło nie tak!

kod błędu: NoConnection:rpfscY.3991

Brak połączenia z Internetem

Odśwież stronę
parental-group-1
Ostrzelano budynek polskiego konsulatu w Łucku | Źródło: TVP Info
fot. MSZ
Sprawcy najprawdopodobniej użyli miotacza granatów. Nikt nie ucierpiał. Budynek placówki dyplomatycznej jest uszkodzony.

W nocy nieznani sprawcy ostrzelali z granatnika polski konsulat w Łucku na zachodzie Ukrainy. Szef ukraińskiej dyplomacji potępił atak i zapewnił, że Ukraina ukarze sprawców. Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło decyzję o czasowym zamknięciu polskich placówek dyplomatycznych na Ukrainie.

Wskutek ostrzału nikomu nic się nie stało, ale uszkodzony jest dach oraz sufity wewnątrz budynku. Sprawcy celowali w okna służbowego pomieszczenia konsulatu. Konsul i jego rodzina mieszkają w innym, oddalonym skrzydle budynku. Strzały usłyszeli strażnicy, którzy pracują w konsulacie. Zaraz po ostrzale na miejsce przybyła policja. Jak poinformowała ukraińska Służba Bezpieczeństwa, ostrzału dokonano z miotacza granatów przeciwpancernych RPG 26.

W związku z atakiem, do MSZ wezwano ambasadora Ukrainy w Polsce, Andrija Deszczycę. Resort dyplomacji poinformował w komunikacie, że ambasadora przyjął wiceminister Jan Dziedziczak. Domagał się on wzmocnienia ochrony polskich placówek dyplomatycznych na Ukrainie oraz natychmiastowych działań w celu wykrycia i ukarania sprawców. Wiceminister Dziedziczak poinformował, że do czasu spełnienia tych oczekiwań, wszystkie polskie urzędy konsularne na Ukrainie pozostaną zamknięte. Konsulowie RP będą jednak udzielać niezbędnej pomocy obywatelom Polski.

Ukraiński prezydent Petro Poroszenko napisał na swojej stronie internetowej, że zdecydowanie potępia ostrzał konsulatu. Poinformował, że polecił dołożenie wszelkich starań w celu wyjaśnienia incydentu i znalezienia winnych. Do incydentu odniosła się także ukraińska wicepremier, Iwanna Kłympusz-Cyncadze. Jak oceniła, ostrzelanie konsulatu w Łucku to prowokacja i akt terroryzmu, poprzez który trzecia strona chce pokłócić Ukraińców i Polaków. Wcześniej incydent potępił szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin. Na profilu w jednej z sieci społecznościowych napisał, że była to "prowokacja". Jak ocenił, incydent jest "podłością" dokonaną przez tych, którzy nie chcą przyjaźni między Polską i Ukrainą. Pawło Klimkin obiecał, że jego kraj zrobi wszystko, aby ukarać winnych.

Po ataku na konsulat w Łucku prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapewnił w rozmowie telefonicznej prezydenta Andrzeja Dudę o krokach poprawiających bezpieczeństwo i relacje polsko- ukraińskie. Krzysztof Szczerski, minister w kancelarii prezydenta, powiedział, że prezydent Ukrainy poinformował prezydenta Andrzeja Dudę o tym, że nakazał wzmocnienie ochrony polskich placówek i miejsc pamięci na Ukrainie - wszystkich miejsc, które mogą stać się obiektami prowokacji na terytorium Ukrainy. Jak zaznaczył Krzysztof Szczerski, ta ochrona ma być wzmocniona natychmiast. Petro Poroszenko podjął także decyzję o powołaniu specjalnej grupy dochodzeniowo-śledczej, która wyjaśni przyczyny i okoliczności ataku. Do grupy zostali zaproszeni polscy specjaliści. Chodzi o to, aby sprawa została jak najszybciej wyjaśniona. Krzysztof Szczerski powiedział, że przedmiotem działań polskiego rządu będzie teraz realizacja tego zaproszenia i aby polscy specjaliści także brali udział w dochodzeniu. Prezydencki minister dodał, że Andrzej Duda oczekuje skutecznych rozwiązań, a kontakt pomiędzy prezydentami będzie utrzymywany na bieżąco.

Prezydent Ukrainy oświadczył, że relacje z Polską nie powinny ucierpieć przez prowokacje. Petro Poroszenko opisał na Twitterze swoją rozmowę z Andrzejem Dudą. "Żadne prowokacje nie powinny wpływać na przyjazne stosunki polsko-ukraińskie. O tym rozmawialiśmy przez telefon z prezydentem Andrzejem Dudą" - napisał Petro Poroszenko.

Polski ambasador na Ukrainie Jan Piekło oczekuje efektywnych działań ukraińskich śledczych w sprawie ostrzału konsulatu w Łucku. "Atak wymierzony w placówkę Rzeczpospolitej Polskiej na Ukrainie" - tak ambasador Jan Piekło nazwał nocny ostrzał. Zaznaczył, że w ostrzelanym budynku znajdowali się ludzie - pracownicy konsulatu. Polski dyplomata dodał, że to ukraińska strona powinna znaleźć winnych ostrzału i zapewnić bezpieczeństwo polskich placówek. - Interesuje nas wynik śledztwa i skuteczne działanie, dzięki któremu upewnimy się, że możemy bezpiecznie pracować - zaznaczył Jan Piekło. Ambasador pojedzie dziś do Łucka, aby zapoznać się z sytuacją i spotkać się z lokalnymi władzami. Polska placówka w Kijowie wystosowała też notę protestacyjną do ukraińskiego resortu dyplomacji.

Polski konsul w Łucku Krzysztof Sawicki powiedział Polskiemu Radiu, że ostrzelanie budynku konsulatu było atakiem terrorystycznym. Dodał, że niebezpieczeństwo było blisko, ponieważ ostrzał spowodował wybuch nad futryną okna w pomieszczeniu, w którym spał jeden z pracowników konsulatu. Powiedział też, że siła eksplozji była tak duża, że zawaliły się sufity, a odłamki granatu wpadły na poziom trzeciego piętra, gdzie mieszkają ludzie. Konsulat RP w Łucku jest obecnie zamknięty.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wskazuje, że za ostrzelaniem polskiego konsulatu w Łucku może stać Rosja. Jak poinformowało biuro prasowe Służby Bezpieczeństwa, w budynek polskiego konsulatu trafił granat przeciwpancerny, wystrzelony z granatnika RPG 26. Służba Bezpieczeństwa zapewnia, że dokłada wszelkich starań, aby wyjaśnić incydent. Jedną z wersji przyjętych w śledztwie jest akt terrorystyczny. Zdaniem kierownictwa SBU, ostrzał może być prowokacją inicjowaną przez Rosję. Jak oświadczył szef Służby Bezpieczeństwa Wasyl Hrycak, antypolskie incydenty, do których dochodzi na Ukrainie od jakiegoś czasu, są wygodne jedynie dla Federacji Rosyjskiej. Dodał, że w przypadku antypolskich incydentów rosyjski charakter pisma "widoczny jest z daleka".

Ostrzelanie konsulatu w Łucku to kolejny incydent związany z polską placówką dyplomatyczną na Ukrainie. Półtora roku temu przed konsulatem we Lwowie wybuchł granat, a w lutym tego roku ściany konsulatu we Lwowie zostały oblane farbą.

IAR/ar