Złodziej lub złodzieje okradli jubilera w pasażu Merkury. Zniknęły między innymi pierścionki i kolczyki. Sprzedawczyni twierdzi, że niektóre wyroby były z diamentami.
W czasie włamania kobieta była w banku, kiedy wróciła i zobaczyła co się stało zasłabła. Na miejsce wezwano karetkę i policję. Jak ustalono zamki w drzwiach nie zostały wyłamane.
Złodziej ukradł 4 kilogramy biżuterii. Jubiler wycenił ją na ponad 400 tysięcy złotych. Zginęły między innymi pierścionki oraz kolczyki z diamentami i brylantami. Z miejsca zdarzenia zabezpieczono monitoring. Widać na nim mężczyznę w jasnej bluzie ze stójką, która zasłaniała część twarzy. Na głowie miał kapelusz, a na nogach ciemne buty. Ubrany był w ciemne spodnie. Miał dużą czarną parcianą torbę. Kiedy wyszedł od jubilera w pasażu Merkury poszedł w stronę sklepu Saturn.
ak/ds