Do słupskiego ratusza trafiła
petycja, przegotowana przez mieszkańców ul. Sławieńskiej. W
piśmie proszą m.in. o instalację oświetlenia, w tym momencie ulica
nie ma ani jednej lampy. - Boimy się wychodzić z domu czy do
niego wracać. Szczególnie o tej porze roku, kiedy zmrok zapada
bardzo szybko. Nic nie widać - mówi jeden ze słupszczan, który
podpisał się pod petycją. - Do tego problemem są okoliczne
krzaki, które przyciągają na naszą ulicę osoby bezdomne oraz
pijące alkohol. Boimy się nawet o powrót naszych dzieci ze
szkoły - dodaje.
Problemem, z jakim borykają się mieszkańcy, jest
też nadmierna prędkość, z jaką po ich ulicy poruszając się
samochody, szczególnie dostawcy oraz kurierzy. To ich zdaniem mógłby
rozwiązać progi zwalniające. Niestety informację płynące
z ratusza nie napawają optymizmem.
- Przygotowujemy się do uzupełniania oświetlenia w miejscach, w których go brakuje. Na pewno jest brana tu pod uwagę ulica Słoweńska - wyjaśnia Monika Rapacewicz, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Słupsku. - Jeśli uda się pozyskać fundusze, to w ciągu kolejnych trzech lat takie lokalizacje będą brane pod uwagę i tam takie oświetlenie powstanie - dodaje.
W kwestii pojawienia się progów zwalniający, jak
informuje urzędniczka, problemem są kwestie techniczne i montaż
takiego rozwiązania na płytach, które pokrywają
nawierzchnie. Miasto jak na razie obiecało postawić na ulicy
znak z ograniczeniem prędkości oraz tonażu mogących na nią
wjeżdżać samochodów. Znaku jak do tej pory nie ma.
sf/zp