Samorządy złożyły dwa odrębne wnioski dotyczące zmian ich granic. Na oba otrzymały negatywną odpowiedź.

Władze Słupska chcą dołączyć do granic miasta miejscowości: Siemianice, Strzelino i część Bierkowa. Wojewoda Beata Rutkiewicz wskazała na brak powiązań społeczno-gospodarczych z wnioskowanymi terenami oraz na niską frekwencję przy konsultacjach społecznych w tej sprawie.

Sekretarz Urzędu Miasta Słupska Łukasz Kobus mówi, że negatywna opinia wojewody nie przesądza sprawy: - Przypominam, że wniosek teraz trafi do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Oczywiście będziemy próbować przekonać ministra do naszych argumentów.

Gmina Redzikowo również dostała negatywną opinię dotyczącą przejęcia terenów należących do Słupska w Płaszewku oraz Bierkowie. - Jedynym argumentem wojewody jest to, że ciągła zmiana granic nie służy samorządom. Podpisuję się pod tym argumentem, ale w innych przypadkach - mówi Barbara Dykier, wójt gminy.

Wojewoda pozytywnie odniosła się do wniosku gminy Kobylnica, która chce uzyskać prawa miejskie. Wójt Leszek Kuliński mówi, że dla Kobylnicy byłaby to duża zmiana: - Dla małych miasteczek są dodatkowe programy, które umożliwią nam aplikowanie o dodatkowe środki. Praktycznie dla mieszkańców się nic nie zmieni (w przypadku uzyskania przez Kobylnicę praw miejskich - przyp. red.). Podatki zostaną takie same.

Ostateczna decyzja dotycząca zmiany granic Słupska, gminy Redzikowo i nadania Kobylnicy praw miejskich należy do rządu. Rozpatrzenie wniosków ma nastąpić do końca lipca. Ewentualne zmiany weszłyby w życie z początkiem 2025 roku.

pd/mt

Posłuchaj

wójt gminy Kobylnica Leszek Kuliński wójt gminy Redzikowo Barbara Dykier sekretarz Słupska Łukasz Kobus