fot. pixabay.com

Do Polski przylecą w czwartek europosłowie Siegfried Muresan (EPL) i Carla Tavares (S&D), współsprawozdawcy Parlamentu Europejskiego ds. kolejnego wieloletniego budżetu UE. Rozmowy mają dotyczyć m.in. finansowania obronności z unijnych środków.

- Polska będzie w centrum decyzji dotyczących przyszłych wieloletnich ram finansowych UE po 2027 roku - powiedział PAP Muresan.

Podczas sesji plenarnej w maju europosłowie zagłosują nad projektem sprawozdania, który będzie zawierał koncepcję PE dotyczącą wieloletniego budżetu UE po 2027 r. przed spodziewanym w lipcu wnioskiem legislacyjnym Komisji Europejskiej. Następnie rozpoczną się negocjacje między PE, Radą UE (państwami członkowskimi) i KE.

Muresan i Tavares spotkają się w Polsce z parlamentarzystami w Sejmie i Senacie, przedstawicielami rządu oraz urzędnikami Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej, Frontex. Zamierzają następnie odwiedzić inne państwa członkowskie.

- Zaczynamy od Polski, ponieważ jest obecnie kluczowa, jeśli chodzi o wszystkie kluczowe decyzje podejmowane na szczeblu europejskim, szczególnie jeśli chodzi o przyszłość budżetu. Polska jest znaczącym beneficjentem funduszy spójności, rolnictwa, ale także krajem, który musi zostać wzmocniony. Musimy więcej inwestować w bezpieczeństwo, w obronę, ze względu na bliskość Ukrainy - powiedział PAP Muresan w Strasburgu.

Jego zdaniem „Polska będzie w centrum decyzji dotyczących przyszłych wieloletnich ram finansowych UE po 2027 roku”. - Spotykamy się z rządem, spotykamy się z polskim parlamentem, obiema izbami. Chcemy usłyszeć, jaka jest ich wizja przyszłości budżetu - wyjaśnił rumuński europoseł cel swojej wizyty.

Muresan uważa, że w przyszłym budżecie nie będzie cięć w rolnictwie i polityce spójności, jednak muszą one zostać zmienione. - Potrzebujemy równowagi między starymi i nowymi priorytetami - ocenił.

Jego zdaniem budżet będzie musiał być dostosowany do takich nowych celów UE jak bezpieczeństwo i konkurencyjność. - Musimy upewnić się, że każdy projekt finansowany w ramach spójności czyni naszą gospodarkę bardziej konkurencyjną. Ale powinniśmy również wspierać projekty, które mają podwójne zastosowanie, cywilne i wojskowe, i które przyczyniają się do uczynienia Europy bezpieczniejszą - powiedział.

W opinii europosła, w sektorze rolnictwa UE musi poprawić produktywność. - Musimy poprawić konkurencyjność obszarów wiejskich, aby były atrakcyjne dla innych sektorów gospodarki i musimy zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe. Bezpieczeństwo żywnościowe to bezpieczeństwo narodowe. Dlatego rolnictwo jest również powiązane z naszymi nowymi celami dotyczącymi konkurencyjności i bezpieczeństwa - powiedział.

Zdaniem Muresana w przyszłej perspektywie finansowej UE fundusze z polityki spójności powinny być wykorzystane, jeśli państwa członkowskie sobie tego życzą, także na cele dotyczące obronności.

- Państwa powinny móc ich używać do projektów o podwójnym zastosowaniu, cywilnym i wojskowym, jak wzmocnienie naszej infrastruktury, rozbudowa, modernizacja naszych lotnisk, wszelkiego rodzaju projekty o podwójnym zastosowaniu - podkreślił.

Europoseł ocenił też, że w następnym budżecie powinna być specjalna część, która będzie dotyczyła tylko obronności, bo dotychczas te środki były zbyt małe; 1,2 proc. Wieloletnich Ram Finansowych, czyli około 14 miliardów euro dla 27 państw członkowskich na siedem lat.

- Musimy więc znacznie to zwiększyć. Po drugie, nie było żadnej elastyczności w Wieloletnich Ramach Finansowych, a siedem lat to długi okres czasu. Dlatego powinniśmy zwiększyć alokację na obronę na początku następnego wieloletniego budżetu, ale powinniśmy również przyjąć bardziej elastyczny budżet, abyśmy za siedem lat mogli przesunąć jeszcze więcej pieniędzy na obronę, jeśli potrzeby będą nadal duże - powiedział.

W opinii Muresana, wszystkie państwa członkowskie rozumieją potrzebę zwiększenia wydatków na obronę i są gotowe na większe ambicje, ale muszą zobaczyć europejską wartość dodaną.

- Musimy realizować projekty, których nie mogą zrealizować na szczeblu krajowym, takie jak projekt zaproponowany przez polskiego premiera (Donalda Tuska) wspólnie z greckim premierem (Kyriakosem Micotakisem) dotyczący europejskiej tarczy przeciwlotniczej. Żaden kraj nie może tego zrobić sam. To jest coś, co powinniśmy zrobić na szczeblu europejskim - podsumował europoseł.

PAP/aś