
Ponad tysiąc pożarów traw wybuchło w sobotę w kraju, ranne zostały dwie osoby. W piątek strażacy gasili trawy ponad 700 razy - alarmuje rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Karol Kierzkowski.
Strażacy apelują o rozwagę, przypominają, że wypalanie traw jest nie tylko nielegalne, ale również wyjątkowo niebezpieczne. - Ogień rozprzestrzenia się błyskawicznie, zagrażając ludziom, zwierzętom, lasom oraz zabudowaniom - podkreślił rzecznik.
Rzecznik zaznaczył, że każdy pożar to ryzyko utraty zdrowia, życia oraz olbrzymich strat ekologicznych i materialnych, których można uniknąć poprzez odpowiedzialne zachowanie.
8 marca strażacy interweniowali 1 tys. 85 razy. W woj. mazowieckim były 172 pożary traw, w woj. małopolskim 166 (1 osoba ranna), w woj. podkarpackim - 112, a w woj. śląskim - 111. Druga ranna osoba została poszkodowana w pożarze w woj. lubelskim.
- Od początku roku to niepokojący wzrost liczby pożarów traw, które gasili strażacy - podał rzecznik. Do piątku strażacy interweniowali przy takich zdarzeniach już 6 tys. 317 razy, a rok temu jedynie 1 tys. 551 razy - zaznaczył st. bryg. Karol Kierzkowski.
Wypalanie traw jest surowo zabronione na mocy przepisów ustawy o ochronie przyrody oraz ustawy o lasach, a za spowodowanie pożaru łąki lub nieużytków prawo przewiduje m.in. areszt, ograniczenie wolności, grzywnę do 30 tys. złotych. W przypadku, gdy pożar spowoduje zagrożenie dla życia ludzi lub zniszczenie mienia o dużej wartości, sprawcy grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Straż prosi o zgłaszanie przypadków podpaleń traw i zachowanie ostrożności, aby ograniczyć wzrost liczby pożarów w nadchodzących dniach.
IAR/zas