fot. PAP/Marcin Bielecki

Dźwiękiem okrętowych syren w świnoujskim porcie i złożeniem kwiatów pod pomnikiem „Tym, którzy nie powrócili z morza” upamiętniono 55 ofiar katastrofy promu „Jan Heweliusz”, który zatonął 32 lata temu na Bałtyku.

Zatonięcie „Heweliusza” 14 stycznia 1993 r. to największa morska katastrofa powojennej Polsce. Zginęło 35 pasażerów i 20 członków załogi. W rocznicę tego wydarzenia w Świnoujściu odbyły się uroczystości z udziałem prezydent miasta Joanny Agatowskiej, dowództwa 8 Flotylli Obrony Wybrzeża, przedstawicieli służb mundurowych i m.in. uczniów świnoujskich szkół.

Po godz. 9 na placu Rybaka w Świnoujściu, przy portowym nabrzeżu, złożono kwiaty pod pomnikiem „Tym, którzy nie powrócili z morza” oraz znajdującej się obok tablicy upamiętniającej tragedię promu „Jan Heweliusz”. Na okrętach Marynarki Wojennej, statkach i promach zacumowanych w świnoujskim porcie włączono syreny i tyfony.

We wtorek rano wiązanki kwiatów i znicze złożono również przy Pomniku Ofiar Katastrofy Promu „Jan Heweliusz” na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.

Do katastrofy promu „Jan Heweliusz” doszło 14 stycznia 1993 r., w czasie nocnego rejsu ze Świnoujścia do Ystad w Szwecji. Na Bałtyku był potężny sztorm o sile 12 st. w skali Beauforta, a „Heweliusz” wypłynął w rejs z nieszczelną furtą rufową, uszkodzoną kilka dni wcześniej w porcie w Ystad i prowizorycznie naprawianą. Około godz. 3, przy huraganowym wietrze, prom zaczął się przechylać, a później nabierać wody. Zatonął ok. 16 mil na wschód od półwyspu Arkona na wyspie Rugia.

Prom samochodowo-kolejowy m/f „Jan Heweliusz” powstał w 1977 r. w norweskiej stoczni w Brevik na zamówienie Polskich Linii Oceanicznych, jako bliźniacza jednostka promu „Kopernik”, który od 1974 r. do 2008 r. obsługiwał połączenie Świnoujście – Ystad. „Heweliusz” w środowisku marynarzy miał opinię pechowego, doszło na nim do ponad 20 wypadków, m.in. dużego pożaru.

PAP/zn

Czytaj więcej