Miejskie Wodociągi w Kołobrzegu od 2018 roku starały się o zmianę taryf ze względu na rosnące koszty. We wrześniu jednak miasto otrzymało decyzję z Wód Polskich zatwierdzającą taryfy z 2013 roku. Miasto Kołobrzeg i gmina Ustronie Morskie wprowadziły zatwierdzone taryfy, natomiast gminy: Kołobrzeg, Dygowo, Gościno, Rymań, Siemyśl i Sławoborze złożyły odwołania. To spowodowało chaos w działalności Miejskich Wodociągów w Kołobrzegu.
- Spółka postawiona jest w klinczu administracyjnym i nie może realizować swoich działań, czyli nie posiada odpowiednich przychodów, aby pokryć koszty, dlatego że taryfy od 2013 roku nie są zmienione. Roczna strata spółki może wzrosnąć do 15 milionów złotych - mówi prezes kołobrzeskiej spółki Rafał Piątkowski.
Miasto Kołobrzeg, ze względu na rosnące starty, nie chce już dłużej prowadzić wspólnego gospodarowania wodą i ściekami z pozostałymi gminami powiatu kołobrzeskiego. Natomiast wójtowie chcą kontynuacji wspólnej polityki. - Podnieśmy cenę taryfy o dwa złote w mieście i w gminach, i wówczas do spółki trafi brakujące 12 milionów złotych. Nie może być tak, że podwyżka w mieście to 10 procent, a w gminach ponad 100 procent - mówi wójt Rymania Mirosław Terlecki.
Ostatecznie, radni jednogłośnie przyjęli uchwałę w sprawie apelu do premiera o równe traktowanie Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Kołobrzegu w postępowaniu prowadzonym przez Wody Polskie dotyczącym zatwierdzania taryf za wodę i odprowadzanie ścieków.
W czwartek ma dojść do kolejnego w tej sprawie spotkania prezydent Kołobrzegu z wójtami poszczególnych gmin.
mw/ar