-W celu wzmocnienia ochrony rozwijane jest nowe oprogramowanie, które analizuje dane z Systemu Automatycznej Łączności (AIS) w transporcie morskim, obrazy satelitarne oraz sygnały z czujników na infrastrukturze - przekazał norweski dowódca Pal Bratbak z Morskiego Centrum Bezpieczeństwa Krytycznej Infrastruktury Podwodnej CUI, jednostki powołanej przez NATO w maju.
Pierwsza wersja oprogramowania, rozwijana przez Centrum Badań i Eksperymentów Morskich NATO CMRE we Włoszech, ma być wykorzystana w grudniu.
Dowódca podkreślił jednocześnie, że CUI działa od niedawna, a do rozpoznania tysięcy kilometrów instalacji rurociągowych czy kablowych, które mają znaczenie krytyczne dla państw.
Jak podkreślono, rury i kable podmorskie na Bałtyku są położone na średniej głębokości kilkudziesięciu metrów i łatwiej je uszkodzić, podczas gdy np. przez Morze Śródziemne instalacje przebiegają na głębokości ponad kilometra. - Większy i bardziej zidentyfikowany nadzór kluczowych obszarów, w tym także poprzez patrole niszczycieli min, wyposażonych w roboty i sensory do prac podwodnych, ma jednak działać odstraszająco na potencjalnych sabotażystów - przekazali wojskowi.
Konferencja w Turku, zorganizowana na pokładzie niemieckiego niszczyciela min FGS Weilheim, według fińskiej marynarki wojennej, nie miała związku z ostatnimi wydarzeniami na Bałtyku tj. przecięciem kabli komunikacyjnych między Finlandią a Niemcami oraz Litwą i Szwecją, o czym poinformowano w poniedziałek.
Fińskie media podkreślają jednocześnie, że kable zostały uszkodzone w czasie gdy na północnym Bałtyku rozpoczęły się duże manewry Freezing Winds 24. W dwutygodniowe ćwiczenia zaangażowanych jest ok. 30 okrętów wojennych NATO, a także inne jednostki, w tym sił powietrznych oraz wojsk lądowych i przybrzeżnych z różnych krajów, łącznie bierze w nich udział ok. 4 tys. personelu wojskowego.
PAP/mt