fot. pixabay.com

Konieczność uporządkowania nośników reklam, ujednolicenie przestrzeni reklamowych w mieście, a nawet regulacja rodzaju potykaczy i treści reklamowych murali — te zagadnienia zostały poruszone podczas pierwszego spotkania przedstawicieli kołobrzeskiego ratusza z mieszkańcami i przedsiębiorcami, dotyczącego założeń uchwały krajobrazowej.

Powstały po serii spotkań dokument, po konsultacjach z odpowiednimi instytucjami i zaopiniowaniu przez prezydenta miasta, zostanie poddany pod głosowanie w radzie miasta. - W ten sposób zacznie obowiązywać nowe prawo miejscowe, które trzeba będzie egzekwować. Wówczas, jeśli ktoś będzie chciał umieścić reklamę, zamiast pytać nas: „czy mogę zrobić taką reklamę, w takiej formie graficznej”, będzie musiał wprost dostosować się do przepisów zapisanych w uchwale - tłumaczy zastępca prezydenta ds. gospodarczych Ewa Pełechata i dodaje: - Co istotne, billboardy, na które zostały wydane pozwolenia na budowę, będą mogły formalnie dalej funkcjonować.

Nowe zasady funkcjonowania przestrzeni reklamowej nie zostaną wprowadzone od razu. - Dokument będzie musiał zakładać pewien okres dostosowania się do nowych przepisów. Ile? Minimum rok, ale o dokładnym terminie zdecyduje rada - mówi Ewa Pełechata.

Uczestniczący w dzisiejszym spotkaniu mieszkaniec Kołobrzegu Michał Spieszyński przyznaje, że zmiany należy wprowadzić, ale pod pewnymi warunkami: - Uchwała krajobrazowa to bardzo dobry kierunek, aczkolwiek mierzę się z nią w dwóch innych miastach i wiem, że musi być jak najmocniej liberalna. Zbyt mocne uregulowanie kwestii reklamowych powoduje dużo trudności i komplikacji.

Pomysły dotyczące tego, jak powinna wyglądać przestrzeń reklamowa w Kołobrzegu można zgłaszać do urzędu miasta do końca tygodnia.

Posłuchaj

Michał Spieszyński o uchwale krajobrazowej Ewa Pełechata o vacatio legis Ewa Pełechata o uchwale krajobrazowej