fot. Paweł Drożdż/prk24

Ratownicy wodni kończą sezon nad Bałtykiem. Po ponad dwóch miesiącach dyżurów na plażach pozostały już tylko pojedyncze obsady Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, które apelują do plażowiczów o zachowanie szczególnej ostrożności.

Usteccy ratownicy WOPR Klaudia Wiśniewska i Damian Janowski przyznają, że tegoroczny sezon był wymagający, z wieloma interwencjami w morzu i na plaży: - Sezon był trudny. Bardzo często musieliśmy zwracać uwagę turystom, którzy i tak nas nie słuchali. Najwięcej problemów mieliśmy zwłaszcza z osobami niezwracającymi uwagi na prądy morskie, które później spychały ich w morze czy na paliki. Było też dużo drobnych urazów np. skaleczeń, zwichnięć.

Pogoda nad morzem wciąż dopisuje, ale ratowników jest mniej. W Ustce strzeżony pozostał wyłącznie 100-metrowy odcinek plaży wschodniej. Dlatego WOPR-owcy apelują, by wypoczywając nad wodą zachować zdrowy rozsądek i ostrożność, bo pomoc może przyjść z opóźnieniem: - Mamy do ochrony 100 metrów kąpieliska, a ludzie kąpią się na przestrzeni tak naprawdę kilometra. Jeżeli tam dalej coś by się wydarzyło, to pomoc dotarłaby z dużym opóźnieniem - tłumaczy Klaudia Wiśniewska.

Od początku kwietnia w całym kraju policja odnotowała 277 utonięć. W morzu przeprowadzono ponad 300 akcji ratunkowych.

pd/zn

Posłuchaj

Klaudia Wiśniewska o kąpieliskach Klaudia Wiśniewska i Damian Janowski o sezonie letnim nad morzem