Święto Lotnictwa Polskiego upamiętnia zwycięstwo w 1932 roku Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury na Międzynarodowych Zawodach Samolotów Turystycznych.
Od lat lotnicze tradycje kultywowane są w Pile. Tutejsze lotnisko liczy sobie ponad sto lat, a do 1997 roku działał tam 6. Pułk Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego. Wielu mieszkańców do dziś pamięta niemal codzienny hałas samolotów Su-22.
Dziś na lotnisku działa aeroklub i widok latających nad miastem samolotów, szybowców i paralotni nikogo nie dziwi. Piła jest też chyba jedynym miastem w Polsce, w którym istnieje drogowy „przejazd dla samolotów” prowadzący z lotniska, przez obwodnicę śródmiejską, do hangaru.
- Odrestaurowaliśmy ten aeroklub. Mamy już ponad setkę pilotów, z tego połowę licencjonowanych - mówi Wiesław Przybyłowicz, szef wyszkolenia w pilskim aeroklubie. - Rekrutujemy bardzo dużo osób, które chcą latać zawodowo. W Pile szkolić się mogą piloci samolotów, szybowców i paralotni.
Paralotniarze pytani o wrażenia w czasie lotu bez zastanowienia odpowiadają: - Można poczuć się jak ptak.
Zapraszamy do wysłuchania materiału Przemysława Grabińskiego.
pg/zas
