fot. PAP/Rafał Guz
Prezydent Wołodymyr Zełenski i premier Donald Tusk podpisali w poniedziałek w Warszawie ukraińsko-polską umowę w dziedzinie bezpieczeństwa. Dokument zawiera praktyczne wzajemne zobowiązani, a nie puste obietnice - podkreślił premier Tusk.

Szef rządu powiedział po podpisaniu umowy, że podobne porozumienia zawarło z Ukrainą już 19 państw i UE jako całość. Tusk zaznaczył, że jemu i prezydentowi Zełenskiemu zależało bardzo podczas prac nad umową, by nie skończyło się tylko na deklaracjach dobrej woli. Podkreślił, że każde słowo w tym dokumencie coś znaczy i chodzi o praktyczne wzajemne zobowiązania, a nie puste obietnice. Zapowiedział, że w najbliższym czasie wraz z sojusznikami postanowienia będą wypełniane.

Do zawarcia porozumień o bezpieczeństwie zobowiązały się na szczycie NATO w Wilnie w 2023 r. wszystkie państwa G7 oraz 25 innych krajów, w tym Polska. Takie umowy zgodnie z postanowieniami ubiegłorocznego szczytu Sojuszu stanowią gwarancję wsparcia zachodnich sojuszników dla Ukrainy.

Na początku wspólnej konferencji prasowej w KPRM premier Tusk, w związku z rosyjskim atakiem na Ukrainie, oddał najpierw głos prezydentowi Zełenskiemu. - Wiecie, że dzisiaj Rosja uderzyła w wielu miastach Ukrainy - Kijów, Krzywy Róg, Dniepr; uderzono też w jeden z najważniejszych naszych szpitali (...) w związku z tym chciałbym poprosić, i dziękuję za taką możliwość, aby wszyscy tutaj obecni chwilą milczenia uczcili pamięć zmarłych - powiedział Zełenski.

Około 20 osób zginęło, a około 50 zostało rannych w poniedziałek w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego w Ukrainie. W Kijowie wiadomo o siedmiu zabitych, 10 ofiar śmiertelnych jest w Krzywym Rogu.

Donald Tusk po podpisaniu w poniedziałek umowy zwrócił się do prezydenta Ukrainy przypominając, że bezpośrednio po wizycie w Polsce ukraiński przywódca udaje się na szczyt NATO w Waszyngtonie. - Tam także będziecie mogli liczyć na nasze pełne wsparcie. Ta droga Ukrainy do NATO jest dłuższa, niż byście chcieli, niż chciałaby Polska. Wiemy o tym. Na razie zrobimy wszystko, by pomoc NATO była jak najbardziej efektywna dla Ukrainy - podkreślił polski premier.

- Jeśli jutro, czy pojutrze nie doczekacie się jednoznacznej deklaracji, to nic się nie zmieni w stanowisku Polski. Będziemy dalej namawiać naszych sojuszników, aby ta ścieżka, droga dojścia do UE, jak i do NATO była dla Ukrainy jak najszybsza - mówił Tusk.

Powtórzył, że "nikt nie ma prawa bez Ukrainy, a w imieniu Ukrainy, decydować o przyszłym pokoju i jego kształcie. - Nikt nie ma prawa występować w imieniu Polski, czy całej UE, bez pełnego porozumienia z Ukrainą i nami wszystkimi, jeśli chodzi o ewentualne rozmowy z Moskwą - dodał.

- My, Polacy, pomagamy Ukrainie zarówno ze względu na naszą przyjaźń i solidarność, ale też ze względu na własny dobrze pojęty interes. Kto dzisiaj broni Ukrainy, broni także siebie - powiedział Tusk, zaznaczając, że chce, by słowa te wybrzmiały bardzo mocno.

Prezydent Ukrainy, wymieniając obszary, których podpisana w poniedziałek ukraińsko-polska umowa w dziedzinie bezpieczeństwa.dotyczy, powiedział, że zawiera ona m.in. punkty dotyczące "ochrony infrastruktury krytycznej, obrony cywilnej, działalności wywiadowczej, współpracy w zakresie cyberbezpieczeństwa i przeciwdziałania rosyjskiej dezinformacji".

Zełenski podziękował Polsce za jej udział w czerwcowym szwajcarskim szczycie pokojowym, a także za wsparcie naszego kraju, który - jak mówił - od zawsze jest w gronie największych zwolenników eurointegracji ukraińskiej oraz jest bardzo aktywny we wspieraniu Ukrainy w drodze do wstąpienia do NATO.

- Jestem przekonany, że Ukraina wesprze NATO w zakresie bezpieczeństwa euroatlantyckiego. (...) Pewnym pokojem jest tylko pokój trwały. Do tego zmierzamy, to jest nieuniknione - powiedział Zełenski.

Bezpośrednio po podpisania porozumienia, w Belwederze doszło do spotkania i rozmów prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Ukrainy.

PAP/ar