![](https://s4.tvp.pl/images2/d/0/8/uid_d0889e7f5906462eb4340e12c4edf726_width_1920_play_0_pos_0_gs_0_height_1080.jpeg)
Gościem porannego „Studia Bałtyk” była prezes Środkowopomorskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej Katarzyna Puna-Brundo, która podczas rozmowy z Mateuszem Sienkiewiczem odniosła się m.in. do niepokojącego zjawiska wystawiania w internecie recept na środki odurzające m.in. na fentanyl.
- Na szczęście kupno fentanylu nie jest takie proste, ale w niektórych sytuacjach zdecydowanie prostsze niż byśmy tego chcieli - powiedziała Katarzyna Puna-Brundo. - Jeśli recepta jest wystawiona prawidłowo, to farmaceuta, na bazie własnego przekonania o tym, że w danym przypadku lek może znaleźć „pozamedyczne zastosowanie”, nie może odmówić jego sprzedaży. Dodała, że dotyczy to także recept wystawianych przez tzw. receptomaty, bo głównie takie wzbudzają podejrzenia pracowników aptek.
Mówiąc o ułatwionej, dzięki internetowym receptom, dostępności do substancji, które mogą być wykorzystywane do odurzania się, powiedziała: - Z naszej perspektywy nie jest to jeszcze problem, ale sprawa jest rozwojowa.
Jednym z tematów była także sprawa sprzedaży „tabletki dzień po”. - Jest zainteresowanie - odpowiedziała prezes ŚOIA pytana o to, czy regionalne apteki dołączają do tych, w których ten preparat będzie można kupić. Wyjaśniła, że decyzję o tym, czy tabletkę danej osobie sprzedać, czy też nie, na postawie wywiadu i po cenie ewentualnych skutków ubocznych, będzie podejmował farmaceuta.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
ms/zas