fot. PAP/Rafał Guz
Były szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował we wtorek, że wraz z Maciejem Wąsikiem otrzymali wezwanie do prokuratury na najbliższy czwartek. "Prokuratorzy chcą nam postawić zarzut nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie" - powiedział Kamiński.

Kamiński poinformował, że wraz z Wąsikiem na czwartek zostali wezwani do Prokuratury Okręgowej w Warszawie "w celu ogłoszenia nam zarzutów jakoby nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie". - Traktujemy te działania prokuratury jako aktywne włączanie się w zwalczanie opozycji w naszym kraju. Są to działania całkowicie bezprawne, świadczące o służalczości wielu ludzi w prokuraturze - dodał.

21 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Kamińskiego i Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej". Według informacji na stronach sejmowych tego dnia obaj wzięli udział w sejmowych głosowaniach.

Wąsik powiedział podczas konferencji, że obaj skorzystali z drogi odwoławczej do Sądu Najwyższego i ten wypowiedział się w obu sprawach, uchylając postanowienie marszałka Hołowni o wygaszeniu im mandatu. - Dlatego uważamy, że nadal jesteśmy posłami - mówił Wąsik.

- SN stwierdził też w uzasadnieniu, że wyrok z 20 grudnia nie ma wobec nas żadnej mocy prawnej. W związku z tym nie ma żadnego powodu, żebyśmy nie wykonywali swojego mandatu posła; dlatego ten mandat wykonywaliśmy - relacjonował.

Wąsik wyraził jednocześnie opinię, że taki pogląd prezentowała także Kancelaria Sejmu i pokazał screeny SMS-ów otrzymywanych z Kancelarii, na posiedzenia komisji, "czyli już po fakcie naszego głosowania".

- 21 grudnia wzięliśmy udział w siedmiu głosowaniach i za to dzisiaj prokuratura chce nam stawiać zarzuty. Ale sama kancelaria, marszałek Hołownia traktowali nas jako posłów, bo byliśmy posłami, więc naszym obowiązkiem było wykonywanie tego mandatu - powiedział Wasik.

Wtórował mu Kamiński, który zwrócił uwagę, że dotychczas żadne z tych głosowań nie zostało podważone. Dodał, że w poniedziałek otrzymał z SN pismo, dotyczące wygaśnięcia mandatu. - Sąd Najwyższy wypowiada się w ten sposób, że postanowienie SN z dnia 5 stycznia jest prawomocne od 5 stycznia (...), w drugim punkcie - co jest niesłychanie istotne - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN odnosi się do późniejszego postanowienia Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, że to orzeczenie zapadło w warunkach nieważności postępowania oraz z rażącym naruszeniem konkretnych artykułów z przytoczonej ustawy o Sądzie Najwyższym i jako takie pozbawione jest mocy prawnej.

Kamiński powiedział też, że Hołownia na grudniowym posiedzeniu miał wszelkie instrumenty, by uniemożliwić im głosowanie, ale "nie zrobił nic".

- Mamy do czynienia z kolejnym aktem bezprawia. My, jako osoby, nie zemdlejemy w czwartek w Prokuraturze. Przedstawimy swój punkt widzenia, ale chcemy jasno powiedzieć i opinii publicznej i prokuratorom, z którymi się spotkamy, że są to akty całkowitego bezprawia i są na to dokumenty i postanowienia Sądu Najwyższego wydane zgodnie z obowiązującą ustawą o Sądzie Najwyższym -powiedział Kamiński.

Wąsik dodał, że wezwanie do prokuratury traktują "jako zemstę polityczną Donalda Tuska". Oświadczył ponadto, że nie boją się z Kamińskim "żadnych represji ze strony Donalda Tuska". - Nie zastraszy nas, będziemy twardo prezentować swoje stanowisko - zapowiedział Wąsik.

20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej z 2007 r. Dzień później marszałek Sejmu wydał postanowienie o wygaśnięciu mandatów obu posłów PiS.

Obaj odwołali się od postanowień marszałka o wygaśnięciu ich mandatów. Marszałek Sejmu skierował te odwołania do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.

Wyznaczony do sprawy odwołania Wąsika w Izbie Pracy sędzia wydał jednak postanowienie o przekazaniu jej do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, która uchyliła postanowienie marszałka o wygaśnięciu mandatu Wąsika. Dzień później izba ta uchyliła postanowienie o wygaśnięciu mandatu Kamińskiego. Było to możliwe, bo obaj politycy, niezależnie od ich odwołań wniesionych do Izby Pracy za pośrednictwem marszałka, skierowali odwołania także bezpośrednio do Izby Kontroli.

Z kolei Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w której pozostało odwołanie Kamińskiego skierowane tam przez marszałka Sejmu, 10 stycznia nie uwzględniła go. Tego samego dnia w Monitorze Polskim zostało opublikowane postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Mariusza Kamińskiego.

Marszałek Sejmu wielokrotnie powtarzał, że Kamiński oraz Wąsik nie są już posłami. Odmiennego zdania są politycy Prawa i Sprawiedliwości.

PAP/ar