
Prezydent Kołobrzegu Anna Mieczkowska cieszy się z wyniku głosowania i jest przekonana, że tym razem decyzja wojewody będzie korzystna dla Kołobrzegu: - Dla mnie jest to powód do radości. Postawiliśmy na rozwój. Gmina wiejska wprawdzie straci podatki, ale zyska tereny, na których być może wyrosną zakłady pracy, generujące miejsca zatrudnienia. Zyska więc rozwój, bo jeżeli Kołobrzeg będzie się dobrze rozwijał, to i gmina się będzie rozwijała.
Nie wszyscy radni podzielają entuzjazm prezydent Anny Mieczkowskiej. Radny Prawa i Sprawiedliwości Bartosz Bieńkowski wstrzymał się od głosu: - Mam dość mieszane uczucia odnośnie integracji akurat tego terenu, bo jest on chyba najtrudniejszy do zagospodarowania. Uważam, że mamy inne tereny, które możemy wykorzystać w lepszy, bardziej ekonomicznie uzasadniony sposób. Trudno zrozumieć, dlaczego akurat w tym kierunku chce iść pani prezydent.
Zdaniem niektórych radnych, przyłączenie osady Korzyścienko, której powierzchnia wynosi tylko 123 hektary, powinno być pierwszym krokiem do wchłonięcia przez miasta całej gminy wiejskiej Kołobrzeg. - O połączeniu obu gmin mówi się dużo. Zróbmy neutralny krok, bo w osadzie Korzyścienko mieszka tylko jedna rodzina. Przećwiczmy to i zobaczymy, co będzie dalej - mówi szef klubu Kołobrzescy Razem Wiesław Parusz.
Teraz wniosek Kołobrzegu będzie opiniowany przez wojewodę zachodniopomorskiego, a ostateczna decyzja w sprawie integracji osady Korzyścienko z miastem Kołobrzeg należeć będzie do premiera.
mw/ar
Posłuchaj
Bartosz Bieńkowski, radny Prawa i Sprawiedliwości- 00:00:00 | 00:00:00
- 00:00:00 | 00:00:00
- 00:00:00 | 00:00:00